Why do you pay to check in baggage with Ryanair?
Wielu podróżnych uważa, że tanie linie - takie jak irlandzki przewoźnik - ukrywają rzeczywiste opłaty za lot, gdzie się tylko da, aby pod płaszczykiem specjalnych ofert i obniżek wyciągnąć od klientów więcej pieniędzy. Według prezesa Ryanaira, wprowadzenie opłat na przykład za bagaż podręczny zmieniło międzynarodowe podróże na lepsze – donosi dziennik „The Telegraph”.
Michael O’Leary, który był wielokrotnie krytykowany choćby za nazywanie swoich pasażerów „głupcami”, z zapałem bronił polityki firmy. Dziennik cytuje szefa Ryanaira, który stwierdził, że wprowadzenie opłaty 75 funtów za 20-kilogramowy bagaż spowodowało, że pasażerom podróżuje się wygodniej i przyjemniej.
“Kiedy pięć lat temu po raz pierwszy zaczęliśmy pobierać opłaty za nadanie bagażu, korzystało z tego 80% naszych pasażerów” - wyjaśnił O'Leary. „Teraz tylko 20% pasażerów za to płaci” - skomentował.
„Wyedukowaliśmy podróżnych. Jeśli ktoś wie, że musi zapłacić za nadanie walizki, to często decyduje, że tak właściwie jej w ogóle nie potrzebuje. Dzięki temu pasażerowie są bardziej rygorystyczni, kiedy się pakują” - stwierdził szef irlandzkich linii lotniczych.
„Poza tym, jeśli nie nadajesz bagażu, nie musisz przyjeżdżać na lotnisko nie wiadomo jak wcześnie przed odlotem, żeby stać w długiej kolejce, a potem jeszcze czekać na walizkę po przylocie. Bez oddawania naszych rzeczy do luku bagażowego po prostu wystarczy tylko przejść przez kontrolę bezpieczeństwa i do samolotu. W taki sposób poprawiasz jakość swojej podróży” - podsumował O'Leary.
Wypowiedzi szefa Ryanaira tradycyjnie wywołały lawinę komentarzy wśród internautów. Większość zarzuca Irlandczykowi hipokryzję. Jeden z użytkowników strony internetowej „The Telegraph” napisał w komentarzu pod artykułem, że nie ma ochoty na wątpliwą edukację Ryanaira. Inny internauta przyznał, że pomysły Ryanaira spowodowały jego rezygnację z usług tych linii.