Policja: Podejrzewamy, że Polak został zamordowany
Funkcjonariusze, którzy badają sprawę zniknięcia 48-latka z Leicester, podejrzewają, że został on zamordowany. Ich zdaniem, w mieście są Polacy, którzy znają odpowiedź na pytanie: co stało się z ich rodakiem?
Reklama
Reklama
48-letni Grzegorz Witkowski z Highfields zaginął 12 grudnia 2009 r. Po raz ostatni znajomi widzieli go, kiedy ok. godz. 22:30 wychodził z imprezy w Bridlespur Way.
Jeszcze tego samego dnia rozmawiał przez Skype'a ze swoją rodziną w Polsce. Na drugi dzień miał umówioną wizytę u lekarza, u którego jednak nigdy się nie pojawił.
Jak podaje BBC, brytyjska policja podejrzewa, że Polak został zamordowany - mimo że do dziś nie znaleziono jego ciała.
Funkcjonariusze są przekonani, że odpowiedź na pytanie: "Co się stało z Grzegorzem?", znajduje się wśród lokalnej, polskiej społeczności. "Po raz kolejny apelujemy do wszystkich, którzy mogą wiedzieć coś o jego zniknięciu. Każda, choćby szczątkowa informacja, może pomóc w śledztwie" - zaznacza Neil Castle z policji w Leicester.
We wrześniu 2012 r. w związku ze sprawą zatrzymano dwóch mężczyzn. Nie postawiono im jednak żadnych zarzutów i obaj zostali zwolnieni z aresztu.
Jeszcze tego samego dnia rozmawiał przez Skype'a ze swoją rodziną w Polsce. Na drugi dzień miał umówioną wizytę u lekarza, u którego jednak nigdy się nie pojawił.
Jak podaje BBC, brytyjska policja podejrzewa, że Polak został zamordowany - mimo że do dziś nie znaleziono jego ciała.
Funkcjonariusze są przekonani, że odpowiedź na pytanie: "Co się stało z Grzegorzem?", znajduje się wśród lokalnej, polskiej społeczności. "Po raz kolejny apelujemy do wszystkich, którzy mogą wiedzieć coś o jego zniknięciu. Każda, choćby szczątkowa informacja, może pomóc w śledztwie" - zaznacza Neil Castle z policji w Leicester.
We wrześniu 2012 r. w związku ze sprawą zatrzymano dwóch mężczyzn. Nie postawiono im jednak żadnych zarzutów i obaj zostali zwolnieni z aresztu.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama