Polak, który wychował wiewiórkę, bohaterem mediów na świecie
Pewnego dnia, gdy pan Tadeusz spacerował z psami, spadło mu coś z drzewa pod nogi. Gdy przyjrzał się uważnie małej rudej kulce, okazało się, że była to maleńka wiewiórka, której na szczęście udało się przeżyć upadek.
"Wziąłem ją do domu, ogrzałem i karmiłem kozim mlekiem, bo tak przeczytałem w internecie. Dawałem Pitusiowi to mleko w pipetce. Pomalutku wysysał trzy takie dziennie" - opowiada szczecinianin, dodając, że właśnie od pipetki wzięło się imię "Pitek".
Zwierzątko tak się zadomowiło w domu Tadeusza Łubiarza, że po trzech latach od tego ocalenia wciąż nie chce wracać do lasu.
Wiewiórkę, która lubi też gruszki i orzechy oraz nie opuszcza niemal na krok swego pana, polubili wszyscy sąsiedzi w okolicy oraz internauci. Ponad 24 miliony odsłon na całym świecie, prawie 250 tys. polubień i 275 tys. udostępnień - wideo o przyjaźni wiewiórki Pitka ze Szczecina i Tadeusza Łubiasza podbija świat.