Polacy z siekierami aresztowani w Szwecji. Chcieli zaatakować imigrantów
Szwedzkiej policji udało się zapobiec tragedii dzięki czujności anonimowego mężczyzny, który przekazał im informację o możliwym ataku.
Polaków zatrzymano, kiedy w poniedziałkowy wieczór jeździli samochodami w bliskim sąsiedztwie ośrodka. Mieli od 20 do 35 lat - większość z nich nie mieszkała w Szwecji. Policja poinformowała, że oskarżeni umówili się na atak poprzez Facebooka.
"To obywatele Polski, którzy wyglądają na kogoś ze skrajnej prawicy. Trzech z nich było już aresztowanych za ataki podczas demonstracji, która miała miejsce dwa tygodnie temu" - wyjaśnił rzecznik prasowy policji w Sztokholmie Lars Alvarsjo w rozmowie z Radio Sweden.
Również szwedzkie media zauważyły, że plany Polaków mogły być kontynuacją manifestacji, jaką niedawno zorganizowali. Wówczas w centrum Sztokholmu zebrało się 100 zamaskowanych mężczyzn, którzy atakowali każdego, kto nie wyglądał na typowego mieszkańca Skandynawii.
W 2015 roku Szwecja pozytywnie rozpatrzyła wnioski o azyl dla ponad 160 tysięcy osób, a swoje granice dla uchodźców otworzyła już 2 lata wcześniej, w 2013 roku. Od listopada zostały one jednak częściowo zamknięte z uwagi na brak wolnych miejsc do zrównoważonego osiedlenia nowo przybyłych.
Dodatkowo minister spraw wewnętrznych kraju Anders Ygeman zapowiedział, że ze Szwecji zostaną deportowani wszyscy, których wnioski o udzielenie azylu zostały rozpatrzone negatywnie - liczba tych osób może sięgać nawet 80 tys.