Polacy wracają do banków po kredyty

Polacy zaciągają też wyższe pożyczki (skok o 10 proc. w stosunku do średniej z ubiegłego roku). Liczba zaciąganych zobowiązań w pierwszej połowie 2014 r. najbardziej zwiększyła się w Olsztynie (7,5 proc.), Poznaniu (6,8 proc.), Białymstoku (6,2 proc.) i w Warszawie (5 proc.) - wynika z danych Biura Informacji Kredytowej.

We wrześniu 2014 r. Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe bez zmian. Z danych analityków Comperia.pl wynika, że oprocentowanie kredytów spadło od sierpnia o 0,14 proc. Dla osób, które dzisiaj planują zakupić na kredyt nieruchomość w cenie 300 tys. zł i na 30 lat pożyczyć od banku 200 tys. zł (zakładając, że mają 100 tys. zł na wkład własny), średnie oprocentowanietakiego zobowiązania wyniesie 5,14 proc.

Analitycy Invigo wyliczają, że maksymalna rata, jaką kredytobiorca może płacić po zaciągnięciu zobowiązania w rodzimej walucie, wyniesie 1,46 tys. zł. Biorąc pod uwagę średnią cenę transakcyjną, która w Warszawie wynosi 7,2 tys. za m2 (dane Związku Banków Polskich) osobę o zarobkach w granicach średniej krajowej stać na zakup mieszkania o powierzchni 36 m2. Żeby za podobną kwotę kupić większe mieszkanie, wiele osób decyduje się na lokale w dzielnicach oddalonych od centrum.

"Dzielnicą, w której powstaje wiele osiedli, a jednocześnieceny mieszkań należą do najniższych w mieście, jest Białołęka. Przykładowo, na osiedlu Tarasy Dionizosa za 260 tys. zł można kupić mieszkanie o powierzchni 45 mkw., a przy ul. Winorośli lokale kosztują już 5,78 zł za 1 m2" - zaznacza Wojciech Stisz z firmy Barc.

Analitycy rynku kredytowego prognozują, że w kolejnych miesiącach stopy procentowe zostaną obniżone. To szansa dla potencjalnych kredytobiorców na jeszcze niższe oprocentowanie i wyższą zdolność kredytową, a dla osób spłacających zobowiązania na niższe raty kredytowe.