Podopieczni Nawałki nie myślą o sytuacji w grupie
"Bardzo potrzebujemy trzech punktów i w ogóle nie myślimy o naszej sytuacji w tabeli. Skupiamy się na najbliższym spotkaniu, bo ono jest teraz najważniejsze" - stwierdził pomocnik Sampdorii Genua Karol Linetty.
Biało-czerwoni zdecydowanie prowadzą w grupie E. Mają 16 punktów i o sześć wyprzedzają wicelidera Czarnogórę oraz trzecią w tabeli Danię. Jeśli wyniki najbliższych spotkań ułożą się korzystnie, podopieczni Nawałki będą pewni awansu już po spotkaniu z Kazachstanem w Warszawie.
"Zdajemy sobie sprawę, że dla Duńczyków to mecz o wszystko. My jednak do każdego spotkania podchodzimy tak samo. Chcemy wygrać, nie patrząc na położenie rywali" - podkreśla Maciej Rybus, który latem przeniósł się z Olympique Lyon do Lokomotiwu Moskwa.
"Wydaje mi się, że teraz mam większe szanse na grę w reprezentacji. Zrobiłem dobry ruch, bo zależało mi na regularnych występach w klubie" - ocenił.
Ich słowa potwierdził Marcin Kamiński.
"Nie wybiegamy daleko w przyszłość, bo każdy kolejny mecz jest dla nas najważniejszy" - uważa środkowy obrońca VfB Stuttgart.
Póki co parę środkowych obrońców w drużynie narodowej tworzą Kamil Glik i Michał Pazdan.
"W żaden sposób nie zastanawiam się, czy w reprezentacji jestem numerem trzy czy cztery. Cieszę się, że jestem częścią tej drużyny, która świetnie funkcjonuje. Zdaję sobie sprawę, że zmiany nie są potrzebne, jeśli coś dobrze działa. Muszę jednak być skoncentrowanym i regularnie grać w klubie, bo powołanie do reprezentacji to dla mnie zaszczyt" - zauważył Kamiński.
Dzisiaj w południe reprezentanci Polski wylecieli czarterem do Kopenhagi, gdzie jutro zagrają z Danią. Bezpośrednio po meczu wrócą do Warszawy, gdzie w poniedziałek (4 września) podejmą Kazachstan.