Po £50 dla klientów Wonga

Sprawa trafiła do urzędu Financial Conduct Authority (FCA), który zajmuje się regulacją tego segmentu rynku finansowego. Śledztwo FSA wykazało, że ofiarą nieuczciwych i wprowadzających w błąd praktyk windykacyjnych padło ok. 45 tys. klientów.

Chodziło m.in. o wysyłanie listów od nieistniejących firm prawniczych - takich jak Chainey, D'Amato & Shannon czy Barker & Lowe Legal Recoveries - w których grożono dłużnikom sądem.

W niektórych przypadkach Wonga obciążyła także rachunki zadłużonych klientów opłatą administracyjną, związaną z wysyłaniem błędnej korespondencji. W związku z tym, na odszkodowanie mogą liczyć pożyczkobiorcy, którzy otrzymali fałszywe ponaglenia w okresie od października 2008 r. do listopada 2010 r. Wonga musi wypłacić w sumie £2,6 miliona.

"Wykroczenie, jakiego dopuściła się firma pożyczkowa Wonga, było bardzo poważne. Przede wszystkim dlatego, że dotyczyło klientów, którzy i tak znajdowali się w trudnej sytuacji finansowej" - zaznacza Clive Adamson, dyrektor ds. nadzoru w FCA, cytowany przez SkyNews.

Rynek szybkich, krótkookresowych pożyczek rośnie w Wielkiej Brytanii szybko, co wiąże się ze spadkiem realnych dochodów ludności, zmniejszeniem i ograniczeniem dostępu do świadczeń socjalnych, trudną sytuacją na rynku pracy i wymogami stawianymi przez banki.

Na wojnę z firmami, które udzielają tzw. chwilówek, ruszył nawet Kościół anglikański, zapowiadając stworzenie lokalnych spółdzielczych kas oszczędnościo­wo­-kre­dy­to­wych. W jednym z wywiadów, abp Canterbury Justin Welby stwierdził, że ma nadzieję, iż kasy te usuną z rynku co najmniej jedną z największych firm z chwilówkami.