"Pokój na świecie jest poważnie zagrożony"
Według szefa polskiego MSZ, wobec pogarszającej się sytuacji na Ukrainie potrzebny jest plan działań. "Szczyt (unijnych ministrów spraw zagranicznych - przyp. red.) odbywa się w bardzo ciężkim momencie. Mamy takie zagrożenie dla pokoju, jakich nie pamiętam od upadku komunizmu" – stwierdził Sikorski. W tym kontekście wymienił Libię, Irak i Syrię, Czad, Republikę Środkowoafrykańską, Strefę Gazy i Izrael, Liban, Kaukaz.
"I oczywiście Ukraina, gdzie sytuacja się bardzo szybko pogarsza. Wojska rosyjskie otworzyły nowy front na południu i to stawia przed społecznością międzynarodową, Europą, bardzo poważne pytania" – podkreślił. "Mam nadzieję usłyszeć od wysokiej przedstawiciel do spraw polityki zagranicznej, od włoskiej prezydencji i krajów, które angażowały się w mediacje, jaki mają plan na zatrzymanie tej agresji i uratowanie Ukrainy" – dodał.
Minister nie odniósł się do możliwości nałożenia kolejnych sankcji na Rosję. Inni ministrowie – bez szczegółów - mówili, że są potrzebne. Decyzję może podjąć unijny szczyt, który rozpoczyna się dzisiaj.
Zanim Sikorski zaczął odpowiadać na pytania, rozdał dziennikarzom polskie jabłka. "Skosztujcie. Nie są trujące, jak mówi Putin i rosyjskie władze" – zachęcał.
Jabłkami poczęstował też uczestników obrad - m.in. szefową dyplomacji UE Catherine Ashton oraz Federicę Mogherini, szefową włoskiego MSZ, która jest faworytką do objęcia funkcji szefa unijnej dyplomacji. Ashton i Mogherini otrzymały też od Sikorskiego karafki w kształcie jabłka, wyprodukowane przez hutę w Krośnie.
Szef MSZ Szwecji Carl Bildt napisał na swoim profilu na Twitterze, że doszło do kolejnej rosyjskiej inwazji na terytorium Ukrainy w ciągu roku. Sikorski skomentował: "Jeżeli coś wygląda jak wojna, brzmi jak wojna, zabija jak wojna, to jest wojna".
Nieformalne spotkanie unijnych ministrów spraw zagranicznych pod przewodnictwem szefowej dyplomacji UE Catherine Ashton kończy się dzisiaj.