Partia UKIP przedstawiła program wyborczy i zaatakowała May
May "ponosi pewną odpowiedzialność" za to, że doszło do poniedziałkowego zamachu - stwierdziła wiceprzewodnicząca partii Suzanne Evans. "Wszyscy politycy, którzy głosowali za redukcją budżetu (na służby bezpieczeństwa), ponoszą pewną odpowiedzialność" - dodała.
Szef UKIP Paul Nuttall oskarżył ministerstwo spraw wewnętrznych, którym May kierowała w latach 2010-2016, o to, że "zredukowało liczbę funkcjonariuszy policji, straży granicznej i strażników więziennych".
Przywódcy UKIP - partii, która w dużej mierze przyczyniła się wyjścia Wielkiej Brytanii z UE - przedstawili trzy priorytety, wokół których budują swój program przed wyborami parlamentarnymi: walka z imigracją, zachowanie twardego stanowiska podczas negocjacji poprzedzających Brexit oraz zwiększenie środków na opiekę medyczną i osłony społeczne.
"Chcemy, aby saldo migracyjne wynosiło zero" - podkreślił Nuttall, który uważa, że liczba imigrantów wpuszczanych do kraju powinna zależeć "od liczby osób, które opuszczają brytyjskie terytorium".
Nuttall powtarza też, że w sprawie negocjacji dotyczących wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii woli "brak porozumienia niż złe porozumienie".
Zdaniem AFP, oznacza to między innymi, że jego partia będzie protestować przeciw wszelkim formom płatności na rzecz UE związanych z wyjściem ze struktur Wspólnoty i nazywanych "rachunkiem za Brexit". Bruksela może domagać się od Londynu 40 do 60 mld euro w związku z różnymi zobowiązaniami Wielkiej Brytanii dotyczącymi programów i funduszy unijnych.
Szef UKIP podkreślił też w rozmowie z Reuterem, że jego partia "musi być psem obronnym Brexitu".
Jak komentuje AFP, wczorajsze wystąpienie szefów UKIP oznacza powrót kampanii wyborczej, zawieszonej po zamachu w Manchesterze. Partia Pracy i torysi rozpoczynają ponownie swe kampanie dzisiaj.
UKIP nie ma jednak dużych szans w wyborach, które odbędą się 8 czerwca; poparcie dla tego ugrupowania spadło niemal o połowę w ostatnich miesiącach, między innymi ze względu na debatę na temat Brexitu, ale też ze względu na wewnętrzne walki o przywództwo partii.
Faworytem sondaży i bukmacherów jest rządząca Partia Konserwatywna, która ma znaczącą przewagę nad laburzystami i powinna po wyborach uzyskać jeszcze większą kontrolę nad Izbą Gmin.