Panika na stacji Oxford Circus. Wagony metra zaczęły wypełniać się dymem

O zdarzeniu można było dowiedzieć się w pierwszej kolejności na Twitterze - w sieci społecznościowej pojawiły się zdjęcia przerażonych, zakrywających twarz pasażerów w zadymionych wagonach.

Według wstępnych relacji, pociąg metra zaczął wydawać dziwne dźwięki, gdy tylko wyjechał ze stacji Charing Cross. Chwilę później wszystkie wagony wypełniły się gęstym dymem.

Kierujący ruchem zaapelował o zachowanie spokoju, kiedy ktoś zatrzymał awaryjnie pociąg w tunelu przed stacją Oxford Circus. Ostatecznie pociąg dojechał do stacji, gdzie wszyscy zostali ewakuowani. W tym samym czasie perony zaczęły wypełniać się dymem z pociągu.

Pracownicy TfL sprawnie zarządzali ewakuacją i rozdawali wszystkim butelki wody. Świadkowie opisują, że część ludzi od razu zaczęła uciekać w stronę wyjścia, podczas gdy inni "zamarli w miejscu". 

Londyńskie pogotowie poinformowało, że czterem osobom udzielono pomocy lekarskiej ze względu na podejrzenie zatrucia dymem, a dwie zostały przyjęte na dalszą obserwację do szpitala.

Dziennikarze gazety "Metro" donoszą, że niektórzy ludzie, mimo ewakuacji, odbijali przy bramkach swoje karty Oyster, aby uniknąć "kary" za niedokończoną podróż.

Na miejscu zdarzenia są zarówno funkcjonariusze British Transport Police, jak i London Fire Brigade, którzy próbują uporać się z pożarem, a stacja Oxford Circus pozostaje zamknięta dla pasażerów.

Obecnie nie ma żadnej informacji, która wskazywałaby, że incydent należy traktować jako "podejrzany".

Brązowa linia metra Bakerloo, łącząca południe miasta z północnym zachodem, jeździ tylko w kierunku południowym.