PŚ w skokach narciarskich: Nokaut Freitaga, upadek Kota
Freitag uzyskał 145 m. Drugi był jego rodak Andreas Wellinger - 139,5 m, a trzeci Norweg Daniel-Andre Tande - 135,5 m. Stoch skoczył 130,5 m.
Zwycięzca niedzielnego konkursu umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, to był jego drugi triumf w sezonie.
Dawid Kubacki osiągnął 127,5 m i zajął 11. miejsce, Stefan Hula był 13. - 124 m, Piotr Żyła 19. - 128 m, Jakub Wolny 30. - 109,5 m, a Maciej Kot 32. - 118,5 m.
Ten ostatni w niekorzystnych warunkach tuż po lądowaniu miał upadek. Na szczęście nic groźnego się nie stało, sam wstał i zszedł ze skoczni.
Zawody skomentował na Facebooku dyrektor sportowy PZN Adam Małysz. "Dzisiaj konkurs nie był już taki piękny, ale dobrze, że w ogóle doszedł do skutku. W tej wietrznej loterii nie wypadliśmy źle. Gdyby warunki były stabilne lub rozegrano dwie serie, wyniki naszych reprezentantów pewnie mogłyby być lepsze. Tylko że to jest gdybanie. Pech Maćka, który upadł po lądowaniu. Szczęśliwie nic wielkiego mu się nie stało. No i Freitag potwierdził, że zawodnikowi w formie pasuje każda skocznia, a warunki nigdy nie są złe" - ocenił Małysz.
W niedzielę organizatorzy mieli poważne problemy z pogodą. Z powodu intensywnych opadów śniegu musieli zrezygnować z przeprowadzenia serii próbnej. Konieczne było usunięcie śniegu zalegającego na zeskoku. Nie udało się także rozpocząć konkursu o planowanej godzinie. Zamiast o 15.30, zawody rozpoczęły się o godz. 17.
Jako pierwszy na rozbiegu pojawił się Niemiec Constantin Schmid. Przy bardzo dobrych warunkach, wietrze o sile prawie 1,5 m/s pod narty uzyskał 133 m i dość długo w konkursie prowadził. Ostatecznie zajął 8. miejsce.
Skaczący w Titisee-Neustadt po raz pierwszy w tym sezonie Austriak Gregor Schlierenzauer wylądował na 118 m i zajął 22. lokatę. Nie udał się także start najbardziej doświadczonego Fina. Janne Ahonen nie poradził sobie z pogodą, osiągnął tylko 98 m i zajął 45. miejsce.
W czołowej "10" konkursu znalazło się po trzech Niemców i Norwegów, dwóch Japończyków, Polak i Słoweniec. Za tydzień narciarska karuzela dotrze do Engelbergu w Szwajcarii.