Obywatelstwo na sprzedaż? Wielka Brytania pod presją
1
Rosną naciski na brytyjskich ministrów, by interweniowali przeciwko planom Malty sprzedawania paszportów UE za 650 tys. euro, co umożliwi ich posiadaczom legalne zamieszkanie w dowolnym państwie unijnym.
Reklama
Reklama
W listopadzie br. parlament Malty uchwalił ustawę, która daje obcokrajowcom spoza UE możliwość kupna paszportu, mimo że nigdy nie mieszkali na wyspie. Realizacja postanowień ustawy ma zostać podjęta później w grudniu. Nabywcy paszportów - jako obywatele Malty - będą korzystać z zawartych przez nią z USA i 160 innymi państwami świata umów o ruchu bezwizowym.
Opozycyjna Partia Pracy wystąpiła do minister spraw wewnętrznych Theresy May z oficjalnym zapytaniem, co rząd Davida Camerona zamierza w tej sprawie zrobić. "Ryzykuje się tutaj drogę tylnymi drzwiami do osiedlania się w UE, co nie jest zdyscyplinowaną ani odpowiednią polityką imigracyjną" - uważa cytowany przez dziennik "Financial Times" minister ds. imigracji w laburzystowskim gabinecie cieni, David Hanson.
"To główna pojedyncza konkurencja dla brytyjskiego programu ściągania bogatych zagranicznych inwestorów, a 650 tys. euro stanowi niewielką cenę za paszport wzbudzający znaczne zaufanie" - zaznacza Kamal Rahman, szef działu spraw imigracyjnych w kancelarii adwokackiej Mishcon de Reya.
Brytyjski program dla inwestorów spoza UE daje im prawo ubiegania się o stały pobyt w Zjednoczonym Królestwie po pięciu, trzech lub dwóch latach, jeśli zakupią brytyjskie obligacje bądź akcje za odpowiednio milion, 5 mln lub 10 mln funtów. Dodatkowym warunkiem jest jednak spędzanie poza Wielką Brytanią nie więcej niż 180 dni w roku.
"FT" zauważa, że Komisja Europejska nie ma formalnego prawa interweniowania w politykę imigracyjną państw członkowskich, ale przedstawiciele unijnych władz prywatnie przyznają, że posunięcie rządu Malty budzi poważne zaniepokojenie co do bezpieczeństwa innych krajów UE.
Zdaniem Manfreda Webera, wiceprzewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej - centroprawicowego bloku w Parlamencie Europejskim - Malta podważa zaufanie, jakie legło u podstaw systemu z Schengen.
Opozycyjna Partia Pracy wystąpiła do minister spraw wewnętrznych Theresy May z oficjalnym zapytaniem, co rząd Davida Camerona zamierza w tej sprawie zrobić. "Ryzykuje się tutaj drogę tylnymi drzwiami do osiedlania się w UE, co nie jest zdyscyplinowaną ani odpowiednią polityką imigracyjną" - uważa cytowany przez dziennik "Financial Times" minister ds. imigracji w laburzystowskim gabinecie cieni, David Hanson.
"To główna pojedyncza konkurencja dla brytyjskiego programu ściągania bogatych zagranicznych inwestorów, a 650 tys. euro stanowi niewielką cenę za paszport wzbudzający znaczne zaufanie" - zaznacza Kamal Rahman, szef działu spraw imigracyjnych w kancelarii adwokackiej Mishcon de Reya.
Brytyjski program dla inwestorów spoza UE daje im prawo ubiegania się o stały pobyt w Zjednoczonym Królestwie po pięciu, trzech lub dwóch latach, jeśli zakupią brytyjskie obligacje bądź akcje za odpowiednio milion, 5 mln lub 10 mln funtów. Dodatkowym warunkiem jest jednak spędzanie poza Wielką Brytanią nie więcej niż 180 dni w roku.
"FT" zauważa, że Komisja Europejska nie ma formalnego prawa interweniowania w politykę imigracyjną państw członkowskich, ale przedstawiciele unijnych władz prywatnie przyznają, że posunięcie rządu Malty budzi poważne zaniepokojenie co do bezpieczeństwa innych krajów UE.
Zdaniem Manfreda Webera, wiceprzewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej - centroprawicowego bloku w Parlamencie Europejskim - Malta podważa zaufanie, jakie legło u podstaw systemu z Schengen.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama