Niesprzedane jedzenie będzie przekazywane potrzebującym?
Jak podaje dziennik "Independent", powstanie petycji zostało zainspirowane ostatnimi wydarzeniami we Francji, gdzie tamtejszy parlament przyjął ustawę zakazującą marketom marnowanie żywności.
Niższa izba parlamentu przegłosowała zapis ustawy środowiskowej, który zakazuje supermarketom niszczenia niesprzedanej żywności i nakazuje przekazywanie jej organizacjom dobroczynnym lub spożytkowanie w inny sposób.
Inicjatywa ta została podjęta przez francuskie władze w ramach szerszej kampanii, która do 2025 r. ma doprowadzić do zmniejszenia o połowę ilości marnowanego we Francji jedzenia. Z oficjalnych danych wynika, że statystyczny Francuz wyrzuca 20-30 kg żywności rocznie, co w skali całego kraju daje roczne straty sięgające 20 mld euro.
Śladem swoich sąsiadów postanowili pójść Brytyjczycy.
„Zamiast marnować miliony funtów na wyrzucanie jedzenia, które jest jeszcze zdatne do spożycia, sprawmy, żeby supermarkety oddawały je do banków żywności” - nawoływała jedna z pomysłodawczyni akcji, Lizzie Swarf.
Według oficjalnych danych, w ubiegłym roku z pomocy banków żywności korzystało 913 138 mieszkańców Wielkiej Brytanii. Przeciętny Wyspiarz wydaje 437 funtów rocznie na jedzenie, które potem wyrzuca.
Szacuje się, że aż 3,5 miliona ton żywności marnuje się co roku w Wielkiej Brytanii, zanim w ogóle trafi do koszyków kupujących. Specjaliści twierdzą, że od wyrzucenia zostanie ocalone około 10% żywności - duża część produktów na skutek uszkodzenia czy nieprawidłowego oznakowania trafi na śmietnik czy zostanie przeznaczona na karmę dla zwierząt.
W tym miesiącu w Londynie powstał także pierwszy na Wyspach społeczny supermarket, gdzie sprzedaje się produkty z kończącą się datą ważności najuboższym mieszkańcom po bardzo niskiej cenie. Pierwszy taki market otwarto w południowej części miasta, w dzielnicy West Norwood. Jeśli projekt odniesie sukces, planuje się otwarcie 20 społecznych supermarketów na terenie całego kraju.