Niemcy chcą bardziej pomagać uchodźcom. Merkel obiecuje 50 mln euro
Szefowa niemieckiego rządu rozmawiała wczoraj m.in. z wysokim komisarzem ONZ ds. uchodźców Filippo Grandim i dyrektorem generalnym Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM) Williamem Lacy Swingiem .
Zdaniem Merkel, Europa ponosi odpowiedzialność za warunki, w jakich przebywają migranci, którzy zostali zatrzymani przez libijską straż przybrzeżną przy próbie przedostania się do Europy i skierowani do obozów na terenie Libii. "Musimy zagwarantować im humanitarne standardy pobytu" - zaznaczyła, dodając, że właśnie wysoki komisarz ONZ oraz IOM o to się troszczą.
Merkel opowiedziała się za zawarciem w przyszłości umowy z Libią na wzór obowiązującego od ponad roku porozumienia z Turcją. Ankara zobowiązała się do przyjmowania od Grecji nielegalnych migrantów, natomiast UE wyraziła zgodę na przyjmowanie w zamian takiej samej liczby uchodźców mających szanse na otrzymanie azylu. Merkel zastrzegła, że w przeciwieństwie do Turcji rząd libijski nie panuje nad całym terytorium kraju.
Grandi zaapelował do krajów UE o uzgodnienie jednolitej polityki migracyjnej. "Europa powinna mówić w tej sprawie jednym głosem" - podkreślił wysoki komisarz ONZ. Zaproponował zwiększenie europejskiego kontyngentu uchodźców wymagających ochrony z 20 tys. do 40 tys. osób.
Swing podziękował Merkel za "odważną i wizjonerską" decyzję o udzieleniu pomocy uchodźcom i migrantom, którzy w minionych trzech latach dotarli do Niemiec. "Niemcy są najbardziej wielkodusznym krajem, jeśli chodzi o postępowanie z uchodźcami" - powiedział szef IOM. "Niemcy mogą być dumni ze swojego rządu" - dodał.