Nastolatek usunięty z samolotu easyJet i pozostawiony bez opieki na lotnisku Gatwick
Nastolatek z Anglii podróżował wczoraj rano z Londynu do Francji. Chłopca na lotnisko odprowadziła matka - pomogła mu się odprawić i odprowadziła do bramek bezpieczeństwa. Casper Read wszedł na pokład samolotu i zajął miejsce. Wkrótce okazało się, że linie sprzedały za dużo biletów i na miejsce ucznia z Worthing była sprzedana też inna rezerwacja. Załoga lotu ZY8333 do Tuluzy kazała chłopcu opuścić samolot.
15-latek powiadomił o tym matkę, która skontaktowała się z pracownikami lotniska, aby odszukać syna. Casper Read miał odwiedzić dziadków we Francji, para jechała dwie godziny samochodem, aby odebrać wnuka z lotniska..
Angielce ostatecznie udało się umieścić syna w ostatnim w tym dniu samolocie do Tuluzy. Kobieta twierdzi, że na każdy lot tego dnia linie sprzedały za dużo biletów.
„To wariactwo, zostawili go samego przy bramce, na całe szczęście nie wsiadłam jeszcze do mojego pociągu do Londynu i mogłam interweniować” - przekazała matka chłopaka cytowana przez dziennik „The Guardian”.
Linie wystosowały do chłopca specjalne przeprosiny.
Sprzedaż za dużej liczby biletów na lot to nie jest tylko problem linii easyJet. W kwietniu tego roku głośno stało się o sprawie 69-letniego lekarza dr. David Dao, który został siłą usunięty z samolotu United Airline. Dao odmówił opuszczenia swojego miejsca jednemu z pracowników United Airlines w samolocie, który miał wystartować z Chicago do Louisville. Lekarz tłumaczył, że następnego dnia musi przyjmować pacjentów. Podczas szarpaniny z wezwanymi policjantami, Dao doznał złamania nosa, licznych otarć i stłuczeń oraz stracił dwa zęby.
Linie wypłaciły pasażerowi odszkodowanie i zmianiły zasadę postępowania wobec pasażerów w przypadku "overbookingu".