NHS płaci za gry wideo, wakacje i markową odzież
Resort zdrowia szasta dziesiątkami tysięcy funtów, zwracając przewlekle chorym za zakupy, które w ogóle nie powinny figurować na liście możliwych refundacji.
O ile nikogo nie dziwi oddawanie pieniędzy za zakup sprzętu medycznego czy specjalistycznej aparatury, o tyle wyjazd „all inclusive” na Majorkę czy Ibizę już budzi wiele kontrowersji – podkreśla telewizja Sky News.
Ze śledztwa reporterów magazynu „Pulse” wynika również, że pacjenci na koszt brytyjskiego ministerstwa zdrowia zaopatrują się w roboty kuchenne sprzątające dom, finansują swoje zajęcia z malowania, rękodzieła, a nawet aromatoterapii.
Czasopismo wiele uwagi poświęca zwracaniu kosztów za wyjazdy zagraniczne. Korzystając z prawa do informacji, w resorcie zdrowia dziennikarze dowiedzieli się, że NHS zafundowano pacjentowi rodzinne wakacje, aby ten mógł poprawić swoje szwankujące relacje z dziećmi. W innym przypadku chora spędziła wakacje z psem.
W brytyjskiej prasie szeroko komentuje się refundację za letni domek osoby, która konieczność jego posiadania uzasadniła chęcią stworzenia „miejsca tylko dla siebie”.
W miejscowości Kernow w Kornwalii NHS zapłaciło 248 funtów za lekcje jazdy konnej. Z kolei Stoke-on-Trent w Staffordshire (Anglia) służba zdrowia pokryła lekcje śpiewania – wylicza za magazynem „Pulse” telewizja Sky News.
Tylko w Northamptonshire NHS wydało bezmyślnie 2,55 mln funtów na zachcianki 161 pacjentów. Ponad 144 tysięcy pochłonęły gry wideo i koszt umożliwienie pacjentom dostępu do internetu. „W świetle dramatycznej sytuacji finansowej brytyjskiej służby zdrowia taka rozrzutność jest niezrozumiała” – napisał na Twitterze jeden z widzów Sky News.