Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Minister obrony przyznał się do niewłaściwego zachowania

Minister obrony przyznał się do niewłaściwego zachowania
Michael Fallon przeprosił za napastowanie jednej z dziennikarek. (Fot. Getty Images)
Brytyjski minister obrony Michael Fallon przyznał się wczoraj do niewłaściwego zachowania wobec dziennikarki Julii Hartley-Brewer. Podczas kolacji wielokrotnie dotykał jej kolana i przestał dopiero, kiedy zagroziła, że go uderzy.
Reklama
Reklama

Do incydentu opisywanego przez "The Sun" doszło 15 lat temu, ale ujawniono to w ramach skandalu seksualnego, który od kilku dni dominuje na okładkach brytyjskich dzienników. Po wybuchu afery wokół molestowania seksualnego z udziałem amerykańskiego producenta Harveya Weinsteina, asystentki i dziennikarki pracujące w Westminsterze założyły grupę na komunikatorze WhatsApp, gdzie wymieniają się informacjami o przypadkach molestowania seksualnego ze strony ministrów i posłów.

Hartley-Brewer opublikowała wczoraj - jeszcze przed publikacją dotyczącą Fallona - swoje oświadczenie, w którym przestrzegła przed mieszaniem "incydentalnych wydarzeń" z poważnymi przypadkami.

"Uważam za absurdalne i błędne traktowanie żartów w miejscu pracy i flirtu - a nawet przestrzelonych propozycji seksualnych - pomiędzy dwójką wyrażających zgodę dorosłych jako moralnie równorzędne z poważnym molestowaniem seksualnym lub napastowaniem" - napisała, dodając, że to "urąga prawdziwym ofiarom realnych wykroczeń".

Jak dodała, ona sama nie uważa się za ofiarę i nie zamierza "brać udziału w czymś, co uważa, że stało się polowaniem na czarownice", a sprawę z udziałem Fallona uważa za "zakończoną" i oboje pozostają przyjaciółmi.

W niedzielę wieczorem polityczny portal plotkarski Guido Fawkes opublikował zanonimizowaną listę 36 posłów i posłanek Partii Konserwatywnej - 11 proc. całego klubu parlamentarnego - na której znajdują się zamazane nazwiska i informacje na temat niewłaściwych zachowań seksualnych wobec współpracowników. Wczoraj brytyjskie media, m.in. "The Times" i "The Telegraph", poinformowały, że lista wydłużyła się do ponad 40 nazwisk.

"Telegraph" poinformował też, że jeden z ministrów w rządzie Theresy May jest podejrzewany o niewłaściwe zachowanie wobec swoich dwóch współpracowniczek, które zrezygnowały z tego powodu z pracy. Łącznie lista obejmuje siedmiu ministrów biorących udział w spotkaniach gabinetu, a także 15 innych członków rządu.

Dziennik napisał również, że potwierdzono istnienie nagrania przedstawiającego akt seksualny jednego z posłów z trójką innych osób, co sprawiło, że wysoko postawione postaci w Partii Konserwatywnej obawiają się, że może ono wyciec do internetu.

W weekend "Sunday Times" i "Mail on Sunday" ujawniły, że wiceminister handlu międzynarodowego Mark Garnier miał używać niewłaściwego języka wobec swojej asystentki, a także prosić ją o zrobienie zakupów dla niego w sklepie z erotycznymi akcesoriami. Jednocześnie były minister ds. pracy i świadczeń społecznych Stephen Crabb przyznał się do sextingu (wymiany SMS-ów i zdjęć o treści seksualnej) z 19-letnią dziewczyną, która ubiegała się o pracę w jego biurze.

Według brytyjskich mediów, skandal dotyczący molestowania seksualnego w Izbie Gmin dotyczy także ugrupowań opozycyjnych.

"The Times" donosi z kolei o tym, że Partia Pracy sprawdza co najmniej pięć doniesień dotyczących tego typu zajść z udziałem jej posłów, w tym członków gabinetu cieni, a Szkocka Partia Narodowa potwierdziła, że otrzymała zgłoszenia dotyczące co najmniej dwóch incydentów.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 27.03.2024
    GBP 5.0327 złEUR 4.3153 złUSD 3.9857 złCHF 4.4018 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama