Miliony funtów "w uśpieniu" na nieaktywnych kartach Oyster

Ponad 85 mln funtów leży na nieużywanych przez przynajmniej rok kartach Oyster - informuje dziennik "Evening Standard", analizując przyczyny takiego stanu rzeczy. Całościowy "depozyt", wpłacony na rzecz spółki Transport for London (TfL)poprzez doładowanie plastikowego biletu, wynosi obecnie 170 mln.

Gromadzenie nieużywanych środków tłumaczy się stopniowym przechodzeniem na płatności bezdotykowe. Od kiedy w londyńskim metrze i autobusach pojawiła się możliwość przykładania do czytnika karty bankowej - zamiast Oystera - pasażerowie coraz częściej wybierają tę opcję.

Ponadto wielu turystów z całego świata zachowuje charakterystyczny bilet - z załadowaną na nich gotówką - na pamiątkę, a wielu londyńczyków traktuje je jako opcję alarmową lub trzyma dla gości spoza miasta.

Od 2011 roku zwrotny depozyt za zakup wprowadzonej w 2003 roku karty Oyster wzrósł z 3 do 5 funtów. Oprócz depozytu, Transport for London jest także zobowiązane zwrócić kwotę, znajdującą się na koncie plastikowego biletu. Zdaniem części londyńskich radnych, spółka nie kwapi się jednak do informowania właścicieli kart o takiej możliwości. 

Takiemu zarzutowi sprzeciwia się burmistrz Boris Johnson. "TfL regularnie wysyła powiadomienia e-mail zarejestrowanym klientom i przypomina o opcjach, jakie mają, jeśli nie wykorzystują już karty Oyster. Jeszcze w tym roku planujemy w związku z tym kampanię plakatową, która ma doradzać pasażerom w kwestii niechcianych kart" - wyjaśnia.

Dyrektor TfL ds. klientów Shashi Verma podkreśla, że kredyt na Oyster kart nie wygasa, a ich posiadacze mogą otrzymać refundację, kiedy tylko chcą, korzystając z biletomatu na stacji metra lub kontaktując się z biurem obsługi klienta na numer 0343 222 1234.