Mieszkańcy angielskiego miasteczka z zakazem wychodzenia z domów
Pierwsze doniesienia, że coś jest nie tak, zgłoszono lokalnej policji wczoraj ok. 18:00. Kilkanaście osób porównało zapach powietrza do "palącego się plastiku".
Funkcjonariusze policji wciąż nie wiedzą co jest przyczyną nietypowego zjawiska. Współpracują obecnie z jednostkami straży pożarnej oraz gminą Lewes, aby jak najszybciej wyjaśnić sprawę.
Choć zajście może wydawać się błahostką, w sierpniu br. mieszkańcy okolicznych miasteczek musieli być ewakuowani ze swoich domów, w związku z unoszącymi się w powietrzu oparami toksyn.
Ponad 150 osób było wówczas poddanych hospitalizacji z powodu urazów oczu, gardła czy układu pokarmowego. Po krótkim śledztwie ujawniono, że za obrażenia odpowiadał statek nielegalnie przewożący trujące substancje.
Czy tym razem również doszło do zatrucia powietrza? Policja póki co nie informuje o takim zagrożeniu, ale zaznacza, że sprawa wciąż jest wyjaśniana.