Mieszkańcy Wysp zasypiają w środkach publicznego transportu
“W pociągach zasypiam notorycznie. Nie jestem już w stanie nawet tego kontrolować, po prostu jestem wykończony” - opowiada Andy Kennedy z Black Country.
“Cierpię również na bezdech senny, więc zawsze wiem, kiedy śpię. Wtedy wszyscy ludzie wokół mnie odsuwają się ze względu na moje chrapanie” - kontynuuje.
Przewoźnik London Midland Trains planuje wprowadzić technologię, która pozwoli informować pasażerów poprzez ich słuchawki, że zbliża się stacja, na której wysiadają.
“Po każdym zakończonym kursie konduktor musi przejść i sprawdzić każdy wagon, by upewnić się, że żaden śpiący pasażer przypadkiem nie został w pociągu. Kiedyś tego nie robiliśmy, a teraz to praktycznie rutyna” - zauważa rzecznik London Midland Trains.
Związkowcy twierdzą, że w dzisiejszych czasach ludzie pracują coraz ciężej, praktycznie w każdej branży - i to właśnie w tym doszukują się powodu ucinania sobie drzemek przez pasażerów.
“Długie godziny w pracy, a w domu też trzeba znaleźć czas na życie rodzinne. Do tego dochodzi często np. niestabilna sytuacja w pracy, niepewność ile zarobią w tym miesiącu. Nic dziwnego zatem, że pociąg czy autobus to jedyne miejsce, gdzie mogą przez chwilę od tego odpocząć i po prostu odpływają. Jeśli politykom w tych wyborach naprawdę zależy na ludziach, powinni przede wszystkim zadbać o to, aby uszczelnić prawo, by ludzie otrzymywali godziwe wynagrodzenia za swoją pracę i mieli zagwarantowane podstawowe prawa pracownicze” - twierdzi Tim Roache ze związku zawodowego GMB.