Miasto w Irlandii Płn. w szoku po rasistowskim ataku na polskim chłopcu
"Dziękuję wszystkim wspaniałym ludziom za wszystkie wiadomości i cudowne komentarze, to znaczy dla nas bardzo wiele” – cytuje wpis z Facebooka Polki dziennik „Belfast Telegraph”.
„Przepraszam, ale nie byłam w stanie wszystkich otworzyć i odpowiedzieć na nie” – wyjaśnia mama 10-letniego Igora. „Próbuję je czytać, ale wciąż otrzymuję nowe. Dziękuję za wszystkie życzenia zdrowia dla Igora, który dzisiaj czuje się znacznie lepiej” – informuje pani Małgorzata.
Na wieść o rasistowskim ataku na polskim chłopcu - Igorze Tadewiczu - zareagowali mieszkańcy Warrenpoint. Jeden mężczyzna - rdzenny mieszkaniec miasta, cytowany przez „Belfast Telegraph” - napisał: „Nieborak! Dzięki Bogu jest niewielu ludzi, którzy myślą w ten sposób. To nie powinno się zdarzyć w 2015 roku, zwłaszcza wśród dzieci”.
Inna osoba umieściła komentarz na Facebooku: „Gosiu, to straszne. Nie mogę uwierzyć. Dzieci nie rodzą się rasistami, są nauczone przez innych. Przerażające, że ludzie swoją nienawiść przekazują swoim dzieciom”.
Incydent skrytykowali też lokalni politycy. „Atak na polskim chłopczyku jest karygodny, mam nadzieję, że dziecko wkrótce wyzdrowieje” - podkreśliła Caitriona Ruane z partii Sinn Fein.
10-letni Igor Tadewicz został napadnięty przez grupę dzieci w parku Clonallon w miejscowości Warrenpoint w Irlandii Północnej w minioną sobotę. Funkcjonariusze traktują incydent jako przestępstwo na tle rasistowskim, a w sprawie prowadzone jest dochodzenie.