Meghan Markle "porwana" przez oddziały SAS
“Prowadzący zadbali o to, by ćwiczenia jak najbardziej przypominały realne sytuacje — szkolenie obejmowało nawet strzelanie z ostrej amunicji. Dzięki temu Markle będzie wiedziała, jak brzmią salwy z prawdziwej broni, gdyby znalazła się w sytuacji realnego zagrożenia” - donosi “Metro”.
Szkoleniowcy zadbali o to, by Meghan poczuła atmosferę zagrożenia.
“Te ćwiczenia mogłyby każdego przestraszyć na śmierć. Nawet jeśli Meghan będzie wiedziała, że wróg nie jest prawdziwy, gwarantuję, że będzie przerażona” - wyznał serwisowi jeden z wojskowych.
Markle została przygotowana do tego, jak zachowywać się w przypadku porwania, jaką formę relacji nawiązać z porywaczami oraz jak przetrwać w przypadku, gdyby udało jej się uciec.
Przyszła żona księcia Harry’ego, który towarzyszył jej podczas pobytu w ośrodku, jest obecnie pod stałą ochroną. Ślub pary, zaplanowany na 19 maja w Windsorze, ma zabezpieczać 30 żołnierzy elitarnej jednostki SAS.
“Metro” przypomniało, że podobne szkolenie odbyła księżna Diana przed poślubieniem księcia Karola. Kurs był na tyle realistyczny, że od wybuchu granatu zajęły się jej włosy.
Kate Middleton ominęły ćwiczenia, ponieważ w 2011 roku, gdy wychodziła za księcia Williama, zagrożenie terroryzmem było niższe.