Mazury oczami Irlandczyka, czyli braki polskiej turystyki
„Visit Poland” (Odwiedź Polskę) – takie hasło reklamowe zachęcające do odwiedzania Polski widniało na stołecznych autobusach w ciągu ostatniego roku. Chris Geoghegan, dziennikarz portalu Metroeireann.com, opisał swoją wizytę w Polsce, informując czego może spodziewać się irlandzki turysta w północno-wschodniej części naszego kraju - "krainie tysiąca jezior".
Uwagę Irlandczyka przyciągnęły plakaty, na których piękne krajobrazy z różnych części Polski - przedstawione w sposób niemal bajkowy - zachęcają do odwiedzin naszego kraju. Na jednym z posterów, skąpane w blasku słońca jeziora zapraszają Irlandczyków do przyjazdu na Mazury.
Geoghegan przyrównuje Polskę do Irlandii - zarówno w sferze geograficznej, jak i kulturowej. Informuje również, że Irlandczycy są bardzo otwarci na podróże. A co mu najbardziej przypadło do gustu w Polsce? Niskie ceny, liczne walory turystyczne, eleganckie hotele i restauracje, a przede wszystkim bary - tym zachwyca się najbardziej. Wspomina o największym polskim jeziorze Śniardwy, powstałym jeszcze w epoce lodowcowej, siedzibie Hitlera w Wilczym Szańcu, a także malowniczych Mikołajkach - sercu polskich jezior.
Z drugiej strony dziennikarz zaznacza, iż istnieje wciąż sporo barier, które dla Irlandczyka mogą być dość kłopotliwe. Wskazuje na transport publiczny - i to, że aby dostać się gdziekolwiek na Mazury z Warszawy lub Olsztyna, należy jechać w busie wśród stojących w korytarzu ludzi, w pojazdach bez klimatyzacji, przez przynajmniej 3 godziny.
Problemy z oznakowaniem także pozostawiają wiele do życzenia - uważa Geoghegan. Zważywszy na to, iż przyjezdni starają się nie ominąć żadnej atrakcji, brak oznakowania - a przez to pominięcie czegoś istotnego - może doprowadzić gorliwego turystę do łez. Stąd też dość często trzeba korzystać z lokalnych taksówek, które do tanich nie należą.
Okazuje się jednak, że najistotniejszym problemem, z którym musi się zmierzyć irlandzki turysta, to bariera językowa. Autor ubolewa, że spotkał niewielu pracowników, którzy na co dzień mieliby kontakt z obcokrajowcami i którzy wykazali się chęcią pomocy zagranicznym turystom.
Mino iż Polska ma mnóstwo walorów turystycznych, wciąż napotyka się braki w tym sektorze, z którymi według irlandzkiego dziennikarza musimy sobie poradzić. Turystyka to ogromny potencjał, a także istotny zastrzyk finansowy, lecz aby go otrzymać, należy być bardziej otwartym i wychodzić naprzeciw oczekiwaniom turysty - podsumowuje.