Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Mazury oczami Irlandczyka, czyli braki polskiej turystyki

Mazury oczami Irlandczyka, czyli braki polskiej turystyki
Malownicze Mazury przyciągają zagranicznych turystów, ale czy są na nich gotowe? (fot. Wikipedia)
Przez ostatni rok w Dublinie prowadzona była turystyczna kampania, zachęcająca mieszkańców Zielonej Wyspy do odwiedzania Polski. Jeden z irlandzkich dziennikarzy postanowił osobiście przekonać się o atrakcyjności jednego z naszych regionów.
Reklama
Reklama

„Visit Poland” (Odwiedź Polskę) – takie hasło reklamowe zachęcające do odwiedzania Polski widniało na stołecznych autobusach w ciągu ostatniego roku. Chris Geoghegan, dziennikarz portalu Metroeireann.com, opisał swoją wizytę w Polsce, informując czego może spodziewać się irlandzki turysta w północno-wschodniej części naszego kraju - "krainie tysiąca jezior".

Uwagę Irlandczyka przyciągnęły plakaty, na których piękne krajobrazy z różnych części Polski - przedstawione w sposób niemal bajkowy - zachęcają do odwiedzin naszego kraju. Na jednym z posterów, skąpane w blasku słońca jeziora zapraszają Irlandczyków do przyjazdu na Mazury.

Geoghegan przyrównuje Polskę do Irlandii - zarówno w sferze geograficznej, jak i kulturowej. Informuje również, że Irlandczycy są bardzo otwarci na podróże. A co mu najbardziej przypadło do gustu w Polsce? Niskie ceny, liczne walory turystyczne, eleganckie hotele i restauracje, a przede wszystkim bary - tym zachwyca się najbardziej. Wspomina o największym polskim jeziorze Śniardwy, powstałym jeszcze w epoce lodowcowej, siedzibie Hitlera w Wilczym Szańcu, a także malowniczych Mikołajkach - sercu polskich jezior.

Z drugiej strony dziennikarz zaznacza, iż istnieje wciąż sporo barier, które dla Irlandczyka mogą być dość kłopotliwe. Wskazuje na transport publiczny - i to, że aby dostać się gdziekolwiek na Mazury z Warszawy lub Olsztyna, należy jechać w busie wśród stojących w korytarzu ludzi, w pojazdach bez klimatyzacji, przez przynajmniej 3 godziny.

Problemy z oznakowaniem także pozostawiają wiele do życzenia - uważa Geoghegan. Zważywszy na to, iż przyjezdni starają się nie ominąć żadnej atrakcji, brak oznakowania - a przez to pominięcie czegoś istotnego - może doprowadzić gorliwego turystę do łez. Stąd też dość często trzeba korzystać z lokalnych taksówek, które do tanich nie należą.

Okazuje się jednak, że najistotniejszym problemem, z którym musi się zmierzyć irlandzki turysta, to bariera językowa. Autor ubolewa, że spotkał niewielu pracowników, którzy na co dzień mieliby kontakt z obcokrajowcami i którzy wykazali się chęcią pomocy zagranicznym turystom.

Mino iż Polska ma mnóstwo walorów turystycznych, wciąż napotyka się braki w tym sektorze, z którymi według irlandzkiego dziennikarza musimy sobie poradzić. Turystyka to ogromny potencjał, a także istotny zastrzyk finansowy, lecz aby go otrzymać, należy być bardziej otwartym i wychodzić naprzeciw oczekiwaniom turysty - podsumowuje.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 18.04.2024
    GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama