Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

May: "To nie jest właściwy moment na szkockie referendum"

May: "To nie jest właściwy moment na szkockie referendum"
Premier brytyjskiego rządu uważa, że do tematu referendum będzie można wrócić dopiero po Brexicie. (Fot. Getty Images)
Brytyjska premier Theresa May odrzuciła wczoraj propozycję szkockiego rządu, aby najpóźniej do wiosny 2019 roku przeprowadzić drugie referendum w sprawie niepodległości Szkocji. 'To nie jest właściwy moment' - tłumaczyła.
Reklama
Reklama

"Nasze siły powinny być skupione na negocjacjach z Unią Europejską w sprawie naszej przyszłej relacji" - oceniła szefowa brytyjskiego rządu w wywiadzie telewizyjnym.

"Dyskusje o referendum niepodległościowym sprawiłyby, że będzie nam trudniej uzyskać porozumienie korzystne zarówno dla Szkocji, jak i Wielkiej Brytanii" - dodała. Nie wykluczyła jednak przeprowadzenia głosowania po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

W podobnym tonie wypowiedział się minister ds. Szkocji David Mundell, który wczoraj zapowiedział na specjalnej konferencji prasowej, że brytyjski rząd "nie weźmie udziału w dyskusjach lub negocjacjach (w sprawie niepodległości), a każdy wniosek (szkockiego rządu) będzie odrzucony".

Odpowiadając na komentarze przedstawicieli rządu, pierwsza minister autonomicznego rządu Szkocji Nicola Sturgeon oświadczyła, że odmówienie Szkotom prawa do wyboru byłoby niedemokratyczne, a także byłoby "dowodem, że rząd Partii Konserwatywnej obawia się decyzji narodu".

"To do szkockiego parlamentu, a nie do Downing Street powinna należeć decyzja o tym, kiedy powinno się odbyć referendum, i decyzja naszych deputowanych musi być uszanowana. (...) Nasz rząd ma potężny demokratyczny mandat, aby zaoferować ludziom wybór dotyczący ich przyszłości" - przekazała.

Z kolei poprzednik Sturgeon, Alex Salmond, który obecnie jest szefem klubu Szkockiej Partii Narodowej w brytyjskim parlamencie, ocenił decyzję May jako "zapierającą dech arogancję". "To traktowanie Szkocji jak województwa, a nie kraju" - grzmiał na Twitterze.

W podobnym tonie Salmond wypowiadał się podczas porannego spotkania z zagranicznymi dziennikarzami w Londynie.

"Pierwsza minister, która uzyskała w wyborach silny demokratyczny mandat i poparcie 47 proc. Szkotów, przedstawi w przyszłym tygodniu pod obrady parlamentu wniosek o referendum. Pomysł, że brytyjska premier, która nie uzyskała mandatu do rządzenia krajem w demokratycznych wyborach i rządzi za pomocą niewielkiej większości w Izbie Gmin, miałaby zatrzymać całą procedurę, jest szalony i miałby potężne konsekwencje polityczne" - wskazał Salmond.

"Fundamentalny szacunek, jaki Europejczycy mają wobec wartości demokratycznych, sprawia, że jestem przekonany, że Unia Europejska nie tylko nie upadnie - jak ze złośliwą nadzieją przewidują niektórzy komentatorzy w Londynie - ale będzie kwitła i rozwijała się jeszcze przez wiele lat" - dodał.

Na pytanie o sytuację europejskich obywateli mieszkających w Szkocji, w tym 100 tys. Polaków, Salmond odpowiedział: "Prowadzimy aktywne działania, żeby było jasne, iż Europejczycy są mile widziani i nadal ich do siebie zapraszamy".

"Najlepszym dowodem na to, jak podchodzimy do obywateli Unii Europejskiej, jest to, że w naszym referendum niepodległościowym - inaczej niż Brytyjczycy w głosowaniu w sprawie Brexitu - daliśmy im prawo głosu, traktując na równi z nami. W przyszłości chcemy, żeby było tak samo: Ktoś, kto żyje tutaj, pracuje, ma pozytywny wkład w gospodarkę, powinien mieć prawo decydowania o swojej przyszłości - interesuje nas kim (oni) są, a nie skąd pochodzą" - oświadczył.

Były pierwszy minister Szkocji dodał, że według dostępnych akademickich analiz Europejczycy biorący udział w referendum w 2014 roku podzielili się mniej więcej po połowie na zwolenników niepodległości i unii z Wielką Brytanią. "Według najnowszych danych dzisiaj aż 95 proc. z nich zagłosuje za secesją, dlatego że (...) mają poczucie, że szkocki rząd ma wobec nich zupełnie inne podejście niż konserwatywna władza Theresy May".

Na początku tygodnia premier Sturgeon zapowiedziała, że planuje, aby drugie referendum odbyło się w okresie między jesienią 2018 roku a wiosną 2019 roku. Wskazała, że projekt ustawy w tej sprawie trafi do szkockiego parlamentu w przyszłym tygodniu, i dodała, że poczyni kroki, "aby Szkoci mieli wybór pomiędzy +twardym Brexitem+ a niepodległością". 

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama