Man still missing after falling in sea

Do tragedii doszło w sobotę ok. godz. 16:00, kiedy 38-letni Polak wspólnie z dwoma innymi osobami wybrał się na ryby w Ramore Head. Mężczyzna, przechodząc po skałach, poślizgnął się i wpadł do morza.

Na miejscu szybko zjawiły się m.in. policyjny i ratunkowy helikopter, a także łodzie ratunkowe. Poszukiwania trwały przez kilka godzin, ale ze względu na nasilający się wiatr i zapadający zmierzch ratownicy musieli je przerwać. Udało się jedynie przeszukać wybrzeże i pobliskie wysepki. Niestety, bez skutku.

Również w niedzielę i poniedziałek warunki pogodowe nie pozwoliły na wznowienie akcji ratunkowej. Z informacji rzecznika Coleraine coastguard wynika, że poszukiwania rozpoczną się, gdy tylko poprawi się pogoda, a morze będzie spokojniejsze.

Jak wynika z informacji honorowego polskiego konsula w Irlandii Północnej, Jerome'a Mullena, zaginiony 38-latek mieszkał w okolicach Moy (hrabstwo Tyrone), a rodzina mężczyzny jest już w drodze z Polski.

"Wielu Polaków chętnie tutaj wędkuje. Ostatnią rzeczą, o jakiej myślał zaginiony było to, że coś złego mu się stanie, jeśli będzie siedział na skałach. Ale ten wypadek pokazuje, jakie to niebezpieczne" - zaznacza Mullen, cytowany przez portal newsletter.co.uk.