Lot Ryanair z Londynu: Pijani Brytyjczycy pobili się z policją
Do zdarzenia, które opisuje "Daily Mail", doszło w miniony piątek. Z relacji świadków wynika, że grupa siedmiu Brytyjczyków była "na podwójnym gazie" już w momencie, gdy wchodziła na pokład samolotu.
Sytuacja mocno dała się we znaki innym osobom i obsłudze, gdy podczas lotu stewardessa odmówiła jednemu z nich sprzedaży alkoholu. "Był niegrzeczny, a ona go ingorowała. Później zaczął robić się agresywny; zażądał alkoholu i chwycił ją za ramię" - opowiada pasażer feralnego lotu.
Wówczas rozpętała się burza. Mężczyźni zaczęli się awanturować z personelem pokładowym. Sytuacja była na tyle poważna, że kapitan zadecydował o awaryjnym lądowaniu we francuskim Bordeaux, gdzie na Brytyjczyków czekała francuska policja - informuje "Daily Mail".
Po wylądowaniu wydawało się, że to już koniec koszmaru, ale krewcy pasażerowie, a wśród nich wyróżniający się posturą łysy mężczyzna, nie zamierzali dobrowolnie poddać się służbom lotniskowym i policji w Bordeaux. Na płycie lotniska doszło do regularnej bójki, którą nagrali pasażerowie lotu na Ibizę.
„Ryanair nie zamierza tolerować zachowania, które będzie zakłócało spokój i komfort innych pasażerów” - napisano w oświadczeniu irlandzkiej linii.
W ostatnich latach lawinowo rośnie liczba pasażerów - a zwłaszcza Brytyjczyków - awanturujących się pod wpływem alkoholu na pokładzie samolotu. W związku z tym szef Ryanaira domaga się całkowitego zakazu sprzedaży alkoholu w barach i restauracjach lotniskowych przed godz. 10:00.