Londyńskie domy zarobiły więcej niż ich właściciele
“Evening Standard” przytoczył przykład domu w londyńskiej dzielnicy Barnet, który od 2013 podrożał o £247 tys. Przeciętne zarobki w tej gminie to z kolei £130 tys. - oznacza to, że potencjalnie dom zyskał prawie dwa razy tyle, co jego właściciel.
“Barnet słynie z dobrych szkół, dlatego przyciąga dużo ludzi. Przez relatywnie dobre ceny oraz sporo zieleni jest atrakcyjne zarówno dla młodych pracowników, jak i seniorów, którzy chcą mieszkać blisko wnuków” - tłumaczy agent nieruchomości z północnego Londynu, Jeremy Leaf.
Badacze zaobserwowali, że jedna piąta brytyjskich gmin odnotowała średni wzrost cen domów na poziomie wyższym od wzrostu wynagrodzeń. 9 z 10 rejonów o najwyższej nierówności znajduje się w stolicy.
Nieruchomości w 3 londyńskich dzielnicach: Barnet, Merton oraz Waltham Forest przewyższyły płace o ponad £100 tys.
W pierwszej dziesiątce, jako jedyny obszar poza stolicą, znalazł się region Hertsmere w Hertfordshire – różnica wyniosła tu £71 tys.
Wyjątkiem jest jedynie londyńska gmina Hammersmith & Fulham - właściciele zdołali zarobić w ciągu ostatnich 5 lat więcej niż ich domy: £145 tys. w porównaniu do £67 tys.
Według ostatnich danych fundacji The Resolution Foundation, coraz więcej młodych ludzi nie stać na kupno własnego domu. Wielu z nich - jak donoszą ekspierci - nie doczeka się własnych czterech kątów nawet na starość.