Charity warns of surge in abandoned cats in London

Zdaniem tej organizacji, coraz więcej osób doświadcza presji finansowej i nie stać ich na zakup produktów dla swoich podopiecznych. Ponadto niedobór weterynarzy spowodowany Brexitem oznacza trudności z kastracją zwierząt.

Założycielka tego charity, Celia Hammond, wyraziła zaniepokojenie faktem, że "wiele kotów nie jest leczonych ani kastrowanych, a sytuacja związana z niedoborem weterynarzy wygląda tak samo źle jak w 1995 r.". Dodała, że ludzie przywożą swoje futrzaki do Animal Trust oznajmiając, że nie stać ich już na zakup karmy i utrzymanie jakiegokolwiek zwierzęcia domowego.

Często właściciele kotów wstydzą się je zostawiać pracownikom organizacji i nie wchodzą nawet do jej siedziby na Canning Town, porzucając zwierzęta przed wejściem. Inni przeprowadzają się za granicę i zostawiają czworonogi na ulicy.

O komentarz w tej sprawie zwrócono się do Brytyjskiego Stowarzyszenia Weterynaryjnego, które udostępniło dane opublikowane w 2022 r. Wynika z nich, że liczba zarejestrowanych w stowarzyszeniu weterynarzy z UE, którzy przybyli do pracy w Wielkiej Brytanii, spadła o 68 procent - z 1 132 w 2019 r. do zaledwie 364 w 2021 r.

W Wielkiej Brytanii odczuwa się rosnący brak weterynarzy i chociaż pandemia Covid-19 spowodowała gwałtowny wzrost liczby właścicieli zwierząt domowych, to skutki Brexitu odegrały znaczącą rolę, jedynie zaostrzając istniejący problem.

"Chociaż organizacje charytatywne zajmujące się ratowaniem zwierząt niestety donoszą o rosnącej liczbie właścicieli rezygnujących z wszelkiego rodzaju zwierząt domowych, w tym kotów, jest to w dużej mierze wynikiem kryzysu związanego z kosztami utrzymania i sytuacją, w której właściciele zwierząt domowych zmagają się z kosztami opieki nad swoimi zwierzętami" - podsumowała  wiceprezes Brytyjskiego Stowarzyszenia Weterynaryjnego Anna Judson.