Londoners queue through hail and snow for TWO nights to bag £49 flights to Thailand

Przed biurem STA Ravel w okolicach stacji Victoria w Londynie ustawiła się prawdziwa armia londyńczyków z parasolami, niektórzy przynieśli śpiwory i namioty. Choć oferta skierowana była do pierwszych 49 klientów, pod drzwiami STA Travel zgromadziło się około 100 osób.

„Nie wiem po co tu stoję, chyba liczę na to, że 20 osób przede mną zachoruje i będę mógł kupić ten bilet” – stwierdził jeden z oczekujących, który w kolejce był około 60.

W innych nastrojach były osoby, które w kolejce ustawiły się jako pierwsze 49. „Rany, nie mogę się doczekać. To jak prezent. Chciałem z dziewczyną jechać do Tajlandii i tak w tym roku. Jestem zachwycony” – podzielił się swoją radością jeden ze studentów z Londynu.

„Moknę, marznę, ale podarowanie kilkuset funtów na podróż jest tego warte. Planowałam podróż do Australii. Ten bilet do Tajlandii zredukuje koszty podróży o połowę. Biura turystyczne powinny organizować tego rodzaju promocje częściej” – stwierdziła jedna z „kolejkowiczek”.

Oferta była kusząca, bilet w obie strony do Bangkoku z Londynu  kosztuje średnio 470 funtów. Okazja była więc niebywała. Dla tych, którzy nie załapali się na przecenione bilety, STA Ravel zorganizowało losowanie, po którym jedna dodatkowa osoba mogła wylosować tani bilet na samolot do Bangkoku i z powrotem.