Lokalna wojna na pranie w Kornwalii
Colyton w Devon znane jest jako "najbardziej buntownicze miasto w Devon" po tym, jak w 1685 roku na skutek rebelii Monmouth powieszono tu wielu niepokornych mieszkańców. Buntowniczy duch znów dał się we znaki podczas ostatniej "wojny na pranie" - donosi dziennik "Metro".
Wszystko zaczęło się od anonimowego listu, który otrzymała Claire Mountjoy. W uprzejmym tonie autor listu zwraca się do niej i jej męża Chrisa z prośbą o niewywieszanie swojego prania przed domem, gdyż psuje to wizerunek miasta. Tajemniczy nadawca, który twierdzi, że reprezentuje opinię lokalnych firm i sąsiadów kobiety, sugeruje również używanie suszarki lub suszenie prania w domu.
Claire Mountjoy postanowiła upublicznić ten list - i nie musiała długo czekać na efekty. Każdego dnia coraz więcej mieszkańców tego niespełna 3-tysięcznego miasteczka wywieszało na zewnątrz swoich domów sznurki z praniem, pokazując tym samym solidarność z kobietą. Powstał nawet pomysł, aby co roku 7 czerwca wywieszać swoją bieliznę w ramach uczczenia tej niecodziennej rebelii.
Okazało się również, że poczucie humoru mieszkańców Colyton oraz pomysłowo zawieszane na domach pranie przyciąga do miasteczka coraz więcej turystów.