Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Liverpool z Evertonem i Arsenal z Manchesterm City

Liverpool z Evertonem i Arsenal z Manchesterm City
Kibice Arsenalu czekają na spotkanie z Manchesterem City. (Fot. Getty Images)
Derbowe spotkanie Liverpoolu z Evertonem na Anfield zainauguruje 30. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy Anglii. Goście nie wygrali na tym stadionie od 18 lat. Ciekawie będzie także w ostatnim meczu tej serii, gdy Arsenal podejmie w Londynie Manchester City.
Reklama
Reklama

Everton chce przełamać złą serię występów na Anfield, gdzie ostatnio zdobył komplet punktów w 1999 roku. Jeśli "The Toffees" zdołają się przełamać, dołączą do rywalizacji o pierwszą czwórkę tabeli, dającą prawo gry w Lidze Mistrzów. Obecnie zajmują siódme miejsce z 50 punktami, ze stratą sześciu do czwartego w tabeli sobotniego rywala.

Everton ma jednak problem z zestawieniem defensywy. Podczas przerwy na mecze reprezentacji kontuzji doznali Irlandczyk Seamus Coleman oraz Argentyńczyk Ramiro Funes Mori. Obaj będą pauzować prawdopodobnie do końca sezonu. To duże osłabienie dla zespołu, który w siedmiu z dziesięciu ostatnich meczów ligowych nie stracił bramki.

"Ten element gry udało nam się ostatnio bardzo poprawić. Czyste konto zawsze zwiększa szansę na zwycięstwo, a do tego znaleźliśmy też sposób na zdobywanie goli" - powiedział inny obrońca Leighton Baines.

Z kolei Liverpool stracił na kilka tygodni pomocnika Adama Lallanę. Anglik doznał urazu uda w spotkaniu z Litwą (2:0).

Derby tego miasta czasem nazywane są "derbami przyjaźni". Według znanego żartu, oba kluby jednoczy... wspólna nienawiść do Manchesteru United. Prawdą jest w każdym razie, że akty przemocy pomiędzy sympatykami tych drużyn należą do rzadkości, za to częste są gesty solidarności i wsparcia w obliczu tragedii, np. Hillsborough, ale i sukcesów. Gdy w 2005 roku Liverpool triumfował w Lidze Mistrzów, kibice ubrani w niebieskie koszulki Evertonu świętowali na ulicach wspólnie z fanami "The Reds".

"Zawsze jest trochę wrogości, ale nie sądzę, żeby między klubami była jakaś nienawiść. Na każde derby czeka się z niecierpliwością. W tym mieście fajne jest to, że często nawet w jednej rodzinie są podziały na kibiców Liverpoolu i Evertonu" - ocenił bramkarz gospodarzy Belg Simon Mignolet.

Mecz na Anfield rozpocznie się w sobotę o 12:30 czasu GMT. O 16 swoje spotkanie z Crystal Palace rozpocznie lider Chelsea Londyn. Podopieczni Włocha Antonio Conte mają 69 punktów i o 10 wyprzedzają drugi Tottenham Hotspur, który w tym samym czasie zmierzy się na wyjeździe z Burnley.

Wtedy też walcząca o utrzymanie ekipa Hull City, której piłkarzem jest Kamil Grosicki, podejmie West Ham United, a ustępujący mistrz Leicester City Bartosza Kapustki i Marcina Wasilewskiego zagra przed własną publicznością ze Stoke City. Z kolei o 17:30 Artur Boruc z AFC Bournemouth postara się na stadionie rywala powstrzymać napastników klubu Southampton, w którym kiedyś występował.

W niedzielę o 13:30 między słupkami bramki Swansea City stanie Łukasz Fabiański, a "Łabędzie" zmierzą się u siebie z Middlesbrough. Dwie i pół godziny później rozpocznie się ważne dla układu górnej części tabeli starcie Arsenalu z Manchesterem City.

"Kanonierzy", którzy przegrali cztery z ostatnich pięciu spotkań ligowych, są pod coraz większą presją, którą szczególnie odczuwa trener Arsene Wenger. Niedawno Francuz obchodził 20-lecie pracy w tym klubie, ale nie wiadomo, czy będzie go prowadził jeszcze w przyszłym sezonie.

Wenger podkreślił jednak, że nie to jest najważniejsze. "Moi piłkarze nie mogą wykorzystywać argumentu o mojej niepewnej sytuacji jako wymówki. Chodzi o to, żeby wykazać się profesjonalizmem i skupiać się na tym co ważne, a nie na szukaniu usprawiedliwienia" - powiedział Francuz.

Manchester City jest trzeci w tabeli z dorobkiem 57 punktów, a Arsenal ma o siedem mniej, za to ma do rozegrania o jeden mecz więcej od niedzielnego rywala.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama