Linie lotnicze sprzedają zbyt dużo biletów. Pasażerowie są niewpuszczani na pokład
Temat stał się gorący po opublikowaniu w internecie filmu, na którym ochroniarze z linii lotniczych United Airlines wyrzucają z pokładu jednego z pasażerów. Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę na lotnisku O'Hare w Chicago. Mężczyznę ciągnęło po podłodze trzech mężczyzn. Jak się okazało, pechowy pasażer został wylosowany po tym, jak nikt nie chciał dobrowolnie zrezygnować z lotu. Ochotnikom proponowano $800, pokój w hotelu i lot nazajutrz.
Mężczyzna tłumaczył, że jest lekarzem i musi być następnego dnia w Louisville. Pasażerowi udało się wyrwać ochroniarzom i wrócić na pokład. Na nagraniu widać, że jego twarz krwawi. Ostatecznie wyproszono innych pasażerów, a mężczyzną zajęli się pielęgniarze. Samolot odleciał z dwugodzinnym opóźnieniem. Jak poinformował wczoraj Departament Lotnictwa w Chicago, jeden z ochroniarzy został zawieszony w obowiązkach.
Według danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego (CAA) w Wielkiej Brytanii, w 2015 roku lotu odmówiono 50 330 podróżnym.
Problem ten jest znacznie poważniejszy w USA, gdzie w tym samym czasie poszkodowanych zostało 552 tys. osób.
Jak tłumaczy CAA, w przypadku wystąpienia tzw. nadkompletu, zgodnie z europejskim prawem, przewoźnicy zawsze najpierw szukają chętnych do zrezygnowania z lotu. Jeśli się to nie udaje, wybierani są przypadkowi pasażerowie. Mają oni prawo do rekompensaty w maksymalnej kwocie £512.
Chris Tarry, konsultant lotnictwa, przekonuje, że przewoźnicy świetnie sobie radzą z przepełnieniem i bardzo rzadko dochodzi do wyrzucania przypadkowych pasażerów. Jak informuje, najczęściej zdarza się to w tanich liniach, ze względu na silną konkurencję cenową.
“Przewoźnicy szukają wszelkich sposobów na zarobek. Jednym z nich jest zabezpieczanie się przed rejsami z pustymi siedzeniami” - podkreśla.