Lekarze krytykują pomysł udostępniania danych pacjentów NHS przez smartfony
Resort zdrowia chce, aby po każdej wizycie u lekarza pacjent mógł skontrolować swoje dane i dopisać przydatne informacje. Medycy obawiają się głównie, że informacje o pacjentach będą nadużywane i przekłamywane. Przeciwnicy takich nowatorskich rozwiązań tłumaczą, że ułatwi do wgląd w bazę danych niepożądanych osób – podaje dziennik „The Guardian”.
Ostrożność lekarzy jest zrozumiała; przedwczoraj brytyjskie media alarmowały o wycieku listy z nazwiskami blisko 800 pacjentów zakażonych wirusem HIV z londyńskiej kliniki. Jeśli dane będą możliwe do zobaczenia dzięki smartfonom, ryzyko braku poufności zwiększy się.
„To naprawdę nie pomoże lekarzom w leczeniu swoich pacjentów. Łatwy dostęp do historii chorób narazi ich tylko na możliwością bycia śledzonym, szantażowanym przez przestępców” - twierdzi Phil Booth, koordynator kampanii na rzecz poufności pacjentów MedConfidential.
Niektórzy lekarze obawiają się ponadto, że niektóre zapiski w kartotekach mogą niepotrzebnie stresować pacjentów. „GP może w karcie napisać na przykład, że ktoś narażony jest na zachorowanie na raka, ponieważ pali. Lekarz nie podzieliłby się natomiast tą uwagą z pacjentem” - podaje przykład „The Guardian”.
„Lekarze rodzinni i tak są zajęci, po wprowadzeniu możliwości wpisów przez samych pacjentów, będą musieli jeszcze tracić czas na korygowanie tych notatek” - podkreśliła dr Maureen Baker z Royal College of GP's.