Kwiatkowski hungry for more
"Na pewno czuję niedosyt. Startowałem z myślą o obronie tęczowej koszulce. Taki był mój cel. W samej końcówce była realna szansa może nie na zwycięstwo, ale na medal. Zabrakło sił w ostatnim sprincie" - wyjaśnił Kwiatkowski.
Ustępujący mistrz świata podziękował za mocne wsparcie swoim kolegom z reprezentacji: Maciejowi Bodnarowi, Michałowi Gołasiowi, Maciejowi Paterskiemu, Tomaszowi Marczyńskiemu i Rafałowi Majce.
"Bardzo chcę pochwalić moich kolegów. Wszyscy wspaniale pracowali. Był to trudny wyścig technicznie, a oni kontrolowali go aż do końcówki" - podkreślił.
Kwiatkowski przyznał, że dużo sił kosztowała go ucieczka z sześcioma zawodnikami na przedostatniej rundzie. Peleton doścignął ich 17 km przed metą.
"Nie było sensu wycofać się do głównej grupy. Nikt w tej ucieczce nie jechał na sto procent, choć łatwo zdobyliśmy 30 sekund przewagi. Jadąc w ucieczce traciłem siły na płaskim odcinku, ale za to ci, którzy nas gonili, tracili siły na przeskakiwaniu do naszej grupy. W sumie wyszło na remis" - ocenił.
Kwiatkowski nie kończy jeszcze sezonu. Za tydzień czeka go ostatni start w barwach ekipy Etixx-Quick Step - Giro di Lombardia.
"Będę bardzo zmotywowany. Będę chciał podziękować za te cztery lata spędzone w belgijskiej drużynie. Ale już myślę o przyszłym roku. Chciałbym odnosić jeszcze większe sukcesy w ekipie Sky, z którą podpisałem dwuletni kontrakt. Pokładają we mnie duże nadzieje" - podsumował.