Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Kubot awansował do drugiej rundy debla

 Kubot awansował do drugiej rundy debla
Łukasz Kubot już w drugiej rundzie Wimbledon (Fot.Getty Images)
Łukasz Kubot i białoruski tenisista Maks Mirnyj wygrali z Francuzami Adrianem Mannarino i Lucasem Pouille'em 7:5, 6:4, 6:3 w pierwszej rundzie wielkoszlemowego turnieju na kortach trawiastych Wimbledonu. Mecz trwał godzinę i 45 minut.
Reklama
Reklama

W drugiej rundzie Kubota i Mirnego czeka konfrontacja z rozstawionym z numerem szóstym duetem Marc Lopez - Marcel Granollers. Hiszpanie na otwarcie wyeliminowali - po trwającym 4,5 godziny pojedynku - Mateusza Kowalczyka i Słowaka Igora Zelenaya 3:6, 4:6, 7:6 (8-6), 6:4, 15:13.

"Widziałem pierwszego seta meczu Mateusza. On i Igor dominowali wówczas, kontrolowali grę. Grali bardzo agresywnie. Szkoda, że nie będzie polskiego meczu w drugiej rundzie. Hiszpanie cierpliwie czekali i wygrali w ostatniej akcji. Znam ich bardzo dobrze. Będą starali się trzymać nas daleko od siatki. Mają wysoki procent pierwszego serwisu i starają się szukać punktów głównie forhendem. Musimy zagrać lepiej niż dziś by zwyciężyć, ale wierzę, że tą ostatnią piłkę jesteśmy w stanie wygrać" - zapewnił Kubot.

33-letni lubinianin bardzo komplementował swojego starszego o pięć lat partnera deblowego. Określił go mianem największego profesjonalisty, z jakim miał do czynienia. "Z takim podejściem się jeszcze nie spotkałem - z omawianiem meczów, z przygotowaniem nawet do treningów. Rano, zawsze jak się spotykamy, jest bardzo pozytywna energia. Widać, że to jest po prostu zawodnik, który nie czeka na błędy przeciwników, tylko idzie po zwycięstwo sam. Podejście, przygotowanie, odżywanie się, rozgrzewka, rozciąganie - widać, że wszystko ma poukładane. Trochę mi przypomina mnie samego i mam nadzieję, że tymi charakterami się nie zderzymy na korcie" - zażartował Polak.

Wcześniej twierdził, że decyzję odnośnie dalszej gry w singla podejmie po Wimbledonie. Starał się o "dziką kartę" do eliminacji londyńskiej imprezy, ale jej nie dostał. "To bardzo trudna decyzja. Przez wiele lat łączyłem singla i debla. Więcej będzie wiadomo pod koniec tego roku. Wiadomo, że ranking mi spadnie po Wimbledonie, bo w tamtym roku byłem w trzeciej rundzie. Wylecę nawet z 500. Na razie nie chciałbym jeszcze o tym mówić, ale zdaję sobie sprawę z tego, że będę musiał postawić na debla" - zaznaczył.

Jak dodał, nie rozumie, dlaczego turnieje organizowane w Polsce są rozgrywane w terminach Pucharu Davisa. "Uważam, że turniej powinien być organizowany dla polskich zawodników. Tłumaczenie, że nie można było znaleźć innego terminu, to nie jest dla mnie wytłumaczenie. Wydaje mi się, że polski kibic chciałby zobaczyć najlepszych polskich zawodników. W Poznaniu pewnie dostałbym dziką kartę w singlu, ale w tym czasie będzie Puchar Davisa, a jestem do dyspozycji kapitana Radka Szymanika" - podkreślił.

Poza Kubotem, do debla w Londynie zgłosiło się jeszcze siedmioro Polaków. Wszystkim partnerują zagraniczni zawodnicy. W pierwszej rundzie odpadli: Alicja Rosolska, Paula Kania, Klaudia Jans-Ignacik i Kowalczyk. Reszta biało-czerwonych wystąpi w kolejnych dniach.

Wynik meczu 1. rundy gry podwójnej mężczyzn:

Łukasz Kubot, Maks Mirnyj (Polska, Białoruś) - Adrian Mannarino, Lucas Pouille (Francja) 7:5, 6:4, 6:3.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama