Królowa jednak nie abdykuje?
Poddani królowej sami zgłaszali się do bukmacherów, mimo iż ci nie zapoczątkowali zakładów. Tak było na przykład w jednym z największych domów bukmacherskich w Wielkiej Brytanii Coral – donosi dziennik “The Independent”.
“Nie ma dymu bez ognia, klienci przychodzili i byli bardzo konkretni. Dokładnie wiedzieli, co chcą obstawiać, jeden mężczyzna w Londynie był pewny, że wygra: postawił 200 funtów na to, że brytyjska królowa zrezygnuje z tronu” - wyjaśniła na łamach brytyjskiego dziennika Nicola McGeady z firmy Coral.
„Przez cały rok deliberowano, czy królowa zrezygnuje, czy powinna abdykować, ale teraz ta dyskusja bardzo się nasiliła i to nas bardzo zaskoczyło” - dodała McGeady.
Niezwykły ruch u pośredników rozpoczął się wczoraj. Coral oferował 10-1, że Elżbieta II zrezygnuje z korony podczas swojego świątecznego przemówienia.
„Świąteczne przemówienie jest nagrywane wcześniej i emitowane we wszystkich krajach wspólnoty brytyjskiej o godzinie 15:00 lokalnego czasu. Oznacza to, że mieszkańcy Tuwalu - państwa położonego na Oceanie Spokojnym w zachodniej Polinezji - dowiedzieliby się o ewentualnej abdykacji szybciej niż londyńczycy” - dziennik przytacza słowa anonimowego pracownika Pałacu.
Ten sam człowiek powątpiewa w to, że Elżbieta II zdecydowałaby się na oficjalną rezygnację podczas wystąpienia świątecznego. Tłumaczył również, że mieliśmy w historii Europy kilka rezygnacji monarchów, ale nigdy nie odbywało się to w taki sposób.