Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Kot i Kubacki zadowoleni z występu w Wiśle

Kot i Kubacki zadowoleni z występu w Wiśle
Maciej Kot (Fot. Getty Images)
Maciej Kot i Dawid Kubacki w drugiej serii wczorajszego konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle nie ustrzegli się błędów. Choć wykluczyły ich z walki o podium, to ze swojej postawy na inaugurację sezonu są zadowoleni.
Reklama
Reklama

Po pierwszej serii ich sytuacja była bardzo dobra. Kubacki zajmował czwarte miejsce, tracąc cztery punkty do prowadzącego Niemca Richarda Freitaga. Kot natomiast był siódmy i miał dziewięć punktów straty.

Drugie skoki w ich wykonaniu były jednak znacznie słabsze. Kot ostatecznie zawody zakończył na 19. miejscu, a Kubacki był 10. Pozycji na podium nie zdołał utrzymać Freitag. Zwyciężył Japończyk Junshiro Kobayashi, przed Kamilem Stochem i Austriakiem Stefanem Kraftem.

"Popełniłem błąd na progu, który spowodował skręcenie ciała. Osiem wcześniejszych skoków w Wiśle było go pozbawionych, niestety tym razem mi się przytrafił. Kamil pokazał, że można było nawet wskoczyć na podium. Na tym poziomie jednak na błędy pozwalać sobie nie można" - analizował Kot.

Przyznał jednak, że na cały weekend patrzy jednak przez pryzmat trzech dni, a nie tylko tej ostatniej próby.

"Dlatego początek sezonu uważam za bardzo dobry. Pokazał, że jesteśmy dobrze przygotowani i zapewnił nam spokój. Dalej potrafimy daleko skakać i mamy kontakt z czołówką" - dodał.

W podobnym tonie wypowiadał się Kubacki. "Błędy zdarzają się w konkursie, na treningach. Nie da się ich zupełnie uniknąć, ale ważne jest utrzymywać koncentrację na tym, co jest do zrobienia i pracować dalej" - podkreślił.

Winy za słabszą postawę w finałowej serii nie doszukiwał się w stresie związanym z szansą na - pierwsze w karierze - podium zawodów PŚ.

"Nie mogę stwierdzić, że żadne emocje w związku z tym się nie pojawiły, ale to nie one były główną przyczyną. Po prostu popełniłem błąd, który zdarzał mi się już wcześniej" - podkreślił.

Krytykować podopiecznych nie zamierzał austriacki szkoleniowiec biało-czerwonych Stefan Horngacher.

"Obaj jesteśmy świadomi, co poszło źle. Trener kazał się nie przejmować i w zasadzie pochwalił za cały weekend. Mamy plan na cały jeszcze bardzo długi sezon i trzeba go realizować" - podsumował Kot.

W sobotę biało-czerwoni w konkursie drużynowym zajęli drugie, ex aequo z Austriakami, miejsce, ustępując Norwegom.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 23.04.2024
    GBP 5.0238 złEUR 4.3335 złUSD 4.0610 złCHF 4.4535 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama