Kontrowersyjny spot wyborczy: Anglia i Słowenia zamiast Świętokrzyskiego?
Chodzi o spot wyborczy obecnego marszałka województwa świętokrzyskiego i kandydata do sejmiku Adama Jarubasa z PSL pt. "To jest mój dom. Kocham Świętokrzyskie", który został opublikowany w serwisie YouTube i do czwartkowego popołudnia został obejrzany ponad 1,5 tys. razy.
Jak zapewnia szef Nowej Prawicy w Świętokrzyskiem i kandydat na prezydenta Kielc Dawid Lewicki, pochodzenie zdjęć w spocie kandydującego do sejmiku marszałka odkryli przypadkowo. "Wszystkie zdjęcia znaleźliśmy na portalu iStock, z którego można je kupić, średnio za 175 dolarów za sztukę" – poinformował.
Zdaniem Lewickiego, wszystkie zdjęcia wykorzystane w spocie pochodzą z zagranicy, m.in. z Kanady, Wielkiej Brytanii i Słowenii. "Udało nam się skontaktować z jednym z twórców. To jest człowiek z Lancaster w Anglii, który potwierdził, że zdjęcia zostały wykonane w jego mieście. Być może są na nich Polacy, którzy wyjechali na emigrację" – dodał.
Tymczasem treść spotu, jak zauważają działacze, koncentruje się na haśle "Tu jest mój dom. Kocham Świętokrzyskie". Marszałek wspomina w nim m.in. swoje dzieciństwo i "oblane słońcem pola". Zdjęcie chłopca z samolotem, według działaczy KNP, które obrazuje tę część, spotu zostało zrobione przez użytkownika z Kanady.
W innym miejscu "świętokrzyski" krajobraz ilustrujący zdanie "Ta kraina daje mi siłę" pochodzi od autora ze Słowenii.
"Marszałek nie wie, jak wygląda Świętokrzyskie" – twierdzi Lewicki. "Zachęcamy naszych sympatyków do robienia zdjęć w swojej okolicy, by wysyłali je do marszałka z hasłem tak wygląda Świętokrzyskie” – dodał.
"Rozumiem, że koledzy z Nowej Prawicy nie mają pomysłów, żeby dyskutować o merytoryce, więc stosują argumenty ad personam" – zareagował na zarzuty Adam Jarubas. Według niego, korzystanie z publicznych baz zdjęć w internecie oferujących gotowe materiały "jest spotykaną metodą w reklamie".
"Rozumiem, że ulubionym scenariuszem mojego spotu dla KNP byłoby, jakbym stanął w gumiakach obok walącej się jakiejś wiejskiej chałupy. To by wtedy było w porządku i potwierdzałoby stereotyp PSL" – stwierdził marszałek.
Zdaniem Jarubasa, celem spotu nie było reklamowanie województwa. "To robimy na co dzień w różnych kampaniach, których jest mnóstwo" – wyjaśnił. Jak tłumaczył, zależało mu na zaakcentowaniu przesłania – napisanego przez niego tekstu zawierającego "emocje związane z regionem".
"Odsyłam kolegów do wielu spotów, które nagraliśmy o województwie. To są jednak prawa autorskie województwa, nie Adama Jarubasa" – podkreślił. Dodał, że za wykorzystanie zdjęć do swojego filmu zapłacił "z własnej kieszeni". "Oddaję to pod ocenę wyborców" – podsumował.