Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Konserwatyści polegną w wyborach przez uderzenie finansowe w emerytów?

Konserwatyści polegną w wyborach przez uderzenie finansowe w emerytów?
Pomysł z płaceniem za opiekę osób starszych może torysów wiele kosztować w nadchodzących wyborach parlamentarnych. (Fot. Getty Images)
Pomysł partii rządzącej na zmuszenie emerytów do płacenie za własną opiekę na starość spowodował lawinę krytyki w kraju. Eksperci ostrzegają, że plan skończy się wyrzuceniem brytyjskich seniorów z własnych domów. Konserwatyści zmienili więc taktykę i teraz chcą pieniędzy od emerytów, których majątek wynosi więcej niż 100 tys. funtów.
Reklama
Reklama

Konserwatyści w swoim manifeście zapowiedzieli między innymi zaostrzenie polityki imigracyjnej i zmiany w systemie finansowania opieki nad osobami starszymi. Brytyjczykom najbardziej nie spodobał się zapis pozwalający państwu na uzyskanie zwrotu części poniesionych wydatków przez udział w zyskach z pośmiertnej sprzedaży majątku, a także efektywnie obniżając waloryzację emerytur.

I to właśnie ten plan nazywany nad Tamizą „dementia tax” stał się kością niezgody politycznej w Wielkiej Brytanii lub jak twierdzą komentatorzy – pierwszą konkretną szansą dla opozycji.

Skrytykował go przywódca Partii Pracy Jeremy Corbyn, zdaniem którego emeryci stracą na nich 330 funtów rocznie. Labourzyści obiecują między innymi podwyżkę podatków dla najbogatszych oraz nacjonalizację kolei i poczty.

Lider Partii Pracy Jeremy Corbyn portretuje konserwatystów jako przyjaciół miliarderów, City i arystokracji. Sam przedstawia się jako obrońca seniorów.

Nawet eurosceptyczna Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP), której wyborcy według sondaży masowo przechodzili na stronę Partii Konserwatywnej, oceniła proponowaną reformę jako "najgorszą i najgłupszą propozycję w ostatnich latach". "Nie możemy dopuścić do jej wprowadzenia w obecnej formie" - tłumaczył europoseł Patrick O'Flynn.

Przemawiając w Wrexham w Walii, szefowa rządu oskarżyła lidera laburzystów Jeremy'ego Corbyna o wprowadzenie ludzi w błąd: "jedyne, co (Corbyn) oferuje w tej kampanii, to fałszywe stwierdzenia, strach i rozsiewanie lęku" - powiedziała.

"Nasz manifest jasno określił, że poddamy ten projekt pod dalsze konsultacje (...) i obejmie on absolutny limit kosztów, które ludzie będą musieli zapłacić za opiekę" - podkreśliła May.

May usiłowała też przekonać dziennikarzy, że "nic się nie zmieniło" od czasu publikacji programu wyborczego w ubiegłym tygodniu, i odrzucała uwagi dotyczące zmian planów rządu.

Dziennik "Guardian" opublikował jednak stenogram piątkowej rozmowy ministra zdrowia Jeremy'ego Hunta z dziennikarzem BBC Nickiem Robinsonem, w którym Hunt przyznał, że partia nie zamierza stosować zapowiedzianego przez May górnego limitu opłat za opiekę społeczną.

Z kolei telewizja Sky News zaprezentowała fragment materiału rozesłanego do dziennikarzy przed czwartkowym ogłoszeniem programu wyborczego jednoznacznie wykluczającego wprowadzenie górnego limitu.

Zapowiedziane przez May złagodzenie reformy zostało określone przez brytyjskie media jako "bezprecedensowe" wycofanie się z zobowiązania programowego jeszcze przed dniem wyborów.

Przemawiając w Hull, Corbyn wykluczył poparcie jego partii dla reformy, mówiąc o tym, że to "okropne rozwiązanie, (...) które zaszkodzi rodzinom, ich dochodom, ludziom", i dodał, że reforma proponowana przez torysów została "niebezpiecznie źle wymyślona".

Z kolei Farron ocenił próbę złagodzenia reformy jako "zimną i wykalkulowaną próbę zamydlenia ludziom oczu", dodając, że May "wciąż chce ludziom zabierać domy, żeby sfinansować opiekę społeczną".

Awantura o opiekę społeczną i emerytów ma już swoje odbicie w ostatnich sondażach przedwyborczych. Maleje przewaga Partii Konserwatywnej, która teraz może liczyć na 44-46 procent głosów, a Partia Pracy - na około 35 procent. Wcześniej te różnice były znacznie większe, konserwatyści mieli nawet kilkanaście punktów procentowych przewagi.

Cios w seniorów był samobójczym strzałem torysów – twierdzą brytyjscy politolodzy. Emerytem będzie każdy w kraju wcześniej lub później, Partia Konserwatywna chce więc odebrać środki na strość wszystkim obywatelom w kraju.

Przedterminowe wybory na Wyspach odbędą się na wniosek premier Theresy May, która chce wzmocnić mandat brytyjskiego rządu na czas negocjacji warunków wyjścia z Unii Europejskiej.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 24.04.2024
    GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama