Kolejna wpadka Camerona. Znowu chodzi o królową
Prywatne rozmowy z Elżbietą II są objęte tajemnicą. David Cameron znowu jednak wykazał się brakiem dyskrecji.
Pierwsza gafa premiera poruszyła brytyjskich dyplomatów. Szefowi brytyjskiego rządu wróżono wówczas popadnięcie w niełaskę. Polityk wygadał się na temat reakcji Elżbiety II na wieść o wyniku szkockiego referendum. Królowa była zachwycona tym, że mieszkańcy Szkocji zdecydowali o pozostaniu w strukturach korony i pozwoliła sobie na pomruk zadowolenia.
Cameron zdradził szczegóły rozmowy z królową w wywiadzie dla jednej z amerykańskich telewizji w Nowym Jorku, po czym musiał bić się w piersi i za wszystko publicznie przepraszać.
Lider konserwatystów nie wyciągnął z dyplomatycznej wpadki żadnej lekcji. Po raz kolejny popełnił błąd - tym razem w związku z obrazem, który jest w posiadaniu brytyjskiej monarchini. David Cameron z żoną i kilkorgiem znajomych posłów zrobili sobie przerwę podczas zjazdu Partii Konserwatywnej i zwiedzili XVI-wieczną posiadłość Chequers Buckinghamshire z imponującą kolekcją dzieł sztuki. Chequers jest weekendowym, wiejskim domem urzędującego premiera Wielkiej Brytanii - informuje dziennik "Daili Mail".
Stojąc przed obrazem flamandzkiego malarza Antoona Van Dycka „Pięcioro najstarszych dzieci Karola I”, premier zakwestionował jakoby królowa posiadała oryginał w zamku w Windsorze, o czym mówiła sama wcześniej zwiedzając tę samą posiadłość.
Okazało się jednak, że to Elżbieta II miała rację. Brytyjska monarchini posiada oryginalne dzieło urodzonego w Antwerpii słynnego artysty, zaś w posiadłości zwiedzanej przez Camerona wisiała kopia. Najprawdopodobniej premier po raz kolejny będzie musiał przepraszać.