Karnawał Notting Hill coraz mniej bezpieczny
Dwudniowa barwna uliczna impreza, która do stolicy Wielkiej Brytanii przyciąga tancerzy, artystów i rzesze turystów, w tym roku kolejny raz miała inne, agresywne oblicze.
Londyńska policja aresztowała przede wszystkim młodych ludzi - głównie za posiadanie narkotyków, rozboje i pobicia. Tylko pierwszego dnia karnawału zatrzymano prawie 160 osób, w tym odpowiedzialnego za zranienie nożem 29-latka. Do zdarzenia doszło na rogu ulic: Colville Gardens i Colville Terrace w pobliżu Portobello Market, niedaleko stacji metra Notting Hill Gate.
Rannego odwieziono do szpitala. Policja poinformowała, że jego stan jest stabilny, nie zdradziła jednak jego tożsamości.
Z kolei wczoraj funkcjonariusze aresztowali sześć osób zamieszanych w zranienie nożem 18-latka przy Southam Street w dzielnicy Kensington – donosi serwis BBC.
Poza tym z raportu Metropolitan Police wynika, że aż 23 osoby aresztowano za posiadanie broni. Dwóch z nich miało karabiny maszynowe i pistolety. Bójki, do jakich doszło podczas karnawału, miały związek z bitwami gangów – podał dziennik „Metro”.
Londyńczyków zaczyna niepokoić agresja i przemoc podczas karnawału. „Przyszłam z dziećmi, bo to fajna impreza, jest kolorowo i można potańczyć na ulicy, ale chyba to będzie ostatni raz" - wyjaśniła portalowi Londynek.net Sarah Soutgate z Palmers Green. „Za dużo tu przemocy, poza tym podobno kogoś dźgnęli nożem, nie będę ryzykować” - dodała Angielka.
W ulicznym londyńskim festiwalu każdego roku bierze udział około miliona osób.