Johnson: "Nie wiedziałem, że w Polsce jest Tesco"
Burmistrz brytyjskiej stolicy przyjechał do Warszawy z okazji obchodów 70. rocznicy Powstania Warszawskiego. Tym samym dołączył do grona przywódców innych miast Europy, którzy postanowili uczcić ważną dla Polaków rocznicę.
W rozmowie z dziennikarzami przyznał, że polscy imigranci od 30 lat wnoszą duży wkład w rozwój Wielkiej Brytanii. Jednak - jak zaznaczył - spotykają się oni ze złymi opiniami w związku z zasiłkami pobieranymi na dzieci.
"Ten problem dotyczy wszystkich imigrantów, którzy korzystają ze świadczeń i mają dzieci w innych krajach w Unii Europejskiej. Jednak rozwiązanie tego problemu jest zadaniem dla rządu brytyjskiego, a nie dla mnie” – stwierdził Johnson, cytowany przez Polskie Radio.
Burmistrz już wcześniej miał okazję gościć w Polsce. Pierwszy raz przyjechał do Warszawy po upadku komunizmu i zburzeniu muru berlińskiego. Od tamtego czasu w kraju nad Wisłą wiele się zmieniło, co nie uszło uwadze Johnsona. "Nigdy w życiu bym się spodziewał, że będę w stanie znaleźć Tesco i że język polski będzie tak powszechny na ulicach Londynu" - zaznaczył.
Włodarz brytyjskiej stolicy zauważył również, że Polacy bardzo niechętnie podchodzą do zmiany waluty ze złotówki na euro. „Dobry ruch! Należy przyjąć funt " - podkreślił, śmiejąc się.
Wspomniał również, że w przyszłym roku brytyjski premier podejmie działania, które będą zmierzały do poprawy sposobu działania Unii Europejskiej. Brytyjczycy już niedługo będą musieli zdecydować, czy chcą do niej należeć.