Irlandia za droga dla turystów

Ekspert poinformował, że Irlandia jako cel turystyczny nie jest w pierwszej lidze, a to ze względu na zbyt wysokie ceny.

Przemawiając na dorocznym Spotkaniu Roboczym Polityki Turystycznej na zamku Dromoland w hrabstwie Clare, przedstawiciel linii Ryanair stwierdził, że Irlandia musi zawrzeć „niesamowity, niewidziany dotąd” kontrakt z Airbnb, aby zaradzić brakowi pokojów do wynajęcia.

„Nie ma produktu turystycznego pierwszej ligi. Myślę, że jest bardzo, bardzo, bardzo dobrze, ale uważam, że możemy zrobić to lepiej. Głównym powodem jest to, że jesteśmy naprawdę drodzy i istnieje wiele krajów, które oferują podobne atrakcje do tych w Irlandii, ale znacznie taniej” - podkreślił.

Jacobs poinformował, że w badaniach, które Ryanair wykonał na własny użytek, często padały komentarze typu: „Nie jadę do Dublina. Nie jadę do Irlandii, ponieważ nie mogę tam dostać przyzwoitego hotelu za cenę, jaką jestem gotów zapłacić".

„Musimy trzeźwo spojrzeć na tę rzeczywistość: Dublin jest bardzo drogim miastem do odwiedzenia. Będzie jeszcze gorzej i każdy, kto myśli inaczej, żyje w iluzji. Chodzi przede wszystkim o stosunek jakości do ceny. Irlandzkie produkty są dobre, ale nie wystarczająco dobre, aby nadal zachęcać ludzi do przyjeżdżania do kraju, w którym piwo kosztuje €6. Zrobiliśmy kawał dobrej roboty z Wild Atlantic Way, ale myślę, że osiąga ona punkt nasycenia. Co będzie dalej?” - pytał.
Ekspert podkreślił, że kraj potrzebuje zwiększenia o 25% liczby pokoi hotelowych w ciągu najbliższych trzech lat.

Jednak, jak wyznał, nie wierzy, że to się zdarzy i zaapelował do rządu o zawarcie kontraktu z Airbnb. Dodał, że jest to przerażające, że do Irlandii przyjeżdża tylko 2,8 mln kontynentalnych Europejczyków, w porównaniu z 3,4 mln Brytyjczyków.

„Powinniśmy inwestować w marketing w Niemczech, Włoszech i Hiszpanii” - podkreślił.

Jedną z ulubionych turystycznych atrakcji Dublina jest Viking Splash Tour.