Imigranci będą wykorzystani do bezpłatnej pracy? "Nie mogą siedzieć bezczynnie"
Minister spraw wewnętrznych Angelino Alfano kilka miesięcy temu wystąpił wewnątrz resortu z propozycją, aby wykorzystywać nielegalnych imigrantów do pracy jako wolontariuszy "zamiast trzymać ich bezczynnych" w ośrodkach dla uchodźców.
Propozycja wywołała żywą, a nawet chwilami gwałtowną reakcję we włoskim świecie politycznym. U niektórych jego przedstawicieli spotkała się z pozytywnym przyjęciem, jednak większość opinii politycznej jest jej zdecydowanie przeciwna.
"Idea wykorzystania uchodźców, oczekujących aż zapadnie decyzja w sprawie udzielenia im azylu, jako woluntariuszy z korzyścią dla ogółu jest słuszna i należy ją poprzeć" - oświadczył członek ugrupowania Wybór Obywatelski Enrico Zanetti.
List rozesłany w listopadzie przez szefa MSW do wszystkich regionów Italii proponował "przełamanie bezczynności" imigrantów zmuszonych do pozostawania nawet trzy miesiące w ośrodkach dla uchodźców "przez umożliwienie im udziału w dobrowolnej, bezpłatnej pracy, który stworzy tym ludziom lepsze warunki integracji".
Burmistrz wyspy Lamepdusa, Giusi Nicolini, zareagowała na propozycję oświadczeniem: "Praca powinna być zawsze opłacana". Nie wyklucza jednak innych sposobów wciągnięcia imigrantów do pracy, aby czuli się przydatni, ponieważ "długotrwała bezczynność w tych ośrodkach jest źródłem wielkiego cierpienia" dla tych ludzi.
Lider ksenofobicznej Ligi Północnej Matteo Salvini nawymyślał ministrowi pracy od "handlarzy żywym towarem i zwolenników niewolnictwa". Z kolei deputowana konserwatywnej partii Forza Italia, Daniela Santanche, powiedziała, że "tego rodzaju propozycja zwiększa tylko bezrobocie wśród Włochów".
Również włoska lewica, m.in. deputowany Arturo Scotto, żąda wycofania propozycji ministra spraw wewnętrznych. Matteo Orfini, przewodniczący centrolewicowej Partii Demokratycznej, która rządzi wspólnie z ugrupowaniem Angelino Alfano Lud Wolności, oświadczył, że "nie da się poprzeć propozycji" ministra spraw wewnętrznych.