Home Office is dysfunctional, says ex-borders watchdog David Neal
Neal jest niezależnym urzędnikiem najwyższego szczebla, posiadającym szczegółową wiedzę na temat działalności Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W ostatnim czasie publicznie krytykuje cały resort, a w szczególności jego podejście do imigracji.
Rząd zwolnił go w zeszłym miesiącu za "ujawnienie poufnych informacji". Neal podzielił się bowiem z dziennikarzami swoimi obawami na temat pracy straży granicznej, która nie przeprowadza odpowiednich kontroli bezpieczeństwa prywatnych odrzutowców.
"Całe nasze bezpieczeństwo narodowe opiera się na naszej zdolności do ukrywania pewnych rzeczy… przed opinią publiczną, abyśmy mogli bronić narodu brytyjskiego i mieć pewność, że nasz kraj jest bezpieczny" - podkreślił minister ds. bezpieczeństwa Tom Tugendhat, komentując tę sprawę.
Tugendhat dodał, że Neal nie był zaskoczony decyzją o zwolnieniu, gdyż posunięcie to było "całkowicie zgodne ze standardową polityką rządu".
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wstrzymało publikację 15 raportów Neala, przy czym najstarszy miał prawie 18 miesięcy. Trzynaście z nich zostało już udostępnionych w Internecie.
W swoim pierwszym wywiadzie telewizyjnym od czasu zwolnienia z pracy David Neal stwierdził, że niedociągnięcia w systemie imigracyjnym wynikają raczej z błędów niż zamierzonych działań, ale zbyt niewielu urzędników Home Office jest gotowych wziąć na siebie odpowiedzialność za nie.
"Myślę, że w Home Office panuje kultura, zgodnie z którą urzędnicy imigracyjni zrzucają winę na ministrów" - ocenił Neal.
Dodał, że kiedy omawiał swoje ustalenia z wyższymi urzędnikami, spotykał się z niezrozumieniem z ich strony, a wręcz z "przewracaniem oczami".
Jeden z jego długo niepublikowanych raportów na temat elektronicznych bramek kontroli paszportów ujawnił, że funkcjonariusze Straży Granicznej Heathrow, których zadaniem było przemieszczanie się wokół przylatujących pasażerów, nie mieli przy sobie żadnego radia, aby w razie konieczności porozumieć się z kolegami i podnieść alarm.
"Znaleźliśmy się w tak absurdalnej sytuacji, że na pierwszej linii ochrony ósmego najbardziej ruchliwego lotniska na świecie funkcjonariusze wołają swoich kolegów, gwiżdżąc lub machając, co jest absolutnym szaleństwem. Jestem pewien, że opinia publiczna uznałaby to za przerażające" - zauważył.
W opublikowanej odpowiedzi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na ten raport stwierdzono, że "częściowo zaakceptowano" zalecenia Neala dotyczące większej liczby radiotelefonów, nie było jednak jasne, czy wszyscy funkcjonariusze je otrzymają.
"Rolą niezależnego inspektora jest zwrócenie uwagi władzy na to, co się dzieje. Tymczasem byłem sfrustrowany faktem, że nie miałem dostępu do ministrów tak szybko, jak powinienem" - wyznał Neal.
Dodał, że była minister spraw wewnętrznych Priti Patel nigdy nie znalazła czasu, aby się z nim spotkać - a jej następczyni, Suella Braverman, zrobiła to tylko dwukrotnie.
"Ministerstwo Spraw Wewnętrznych jest dysfunkcyjne i wymaga reformy" - podsumował.
Czytaj więcej:
"Daily Mail": Brak kontroli prywatnych samolotów luką dla bezpieczeństwa
UK: Nowe przepisy dotyczące wiz pracowniczych dla obcokrajowców wchodzą w życie 11 marca
Znany syn imigrantów obwinia imigrację za "podziały" w Wielkiej Brytanii