Hiszpania: Rajoy odwołany, Sanchez nowym premierem
W głosowaniu w izbie niższej parlamentu w sprawie wotum nieufności, które odbyło się na wniosek Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE), 180 deputowanych było za dymisją premiera, 169 – przeciw, a jedna deputowana wstrzymała się od głosu.
Za wotum nieufności dla Rajoya głosowali m.in. socjaliści, skrajnie lewicowe ugrupowanie Podemos Unidos, baskijskie partie PNV i EH Bildu, a także dwa separatystyczne ugrupowania z Katalonii: ERC i PdeCAT. Z kolei przeciwni dymisji premiera, oprócz członków jego partii, byli także m.in. liberałowie z Ciudadanos.
Dziennik "El Pais" donosi, że przejawem bezsilności Rajoya był fakt, że zamiast udać się do Kongresu Deputowanych, by bronić swoich racji, polityk spędził osiem godzin w jednej z madryckich restauracji.
"Rajoy wszedł do restauracji Arahy w porze obiadowej i wyszedł z lokalu dopiero o godz. 22:00 (…). W sumie wybrał właściwą restaurację, ponieważ w jednym z dialektów amerykańskich Indian słowo Arahy oznacza Zmiana" - ironizował "El Pais".
Komentatorzy wskazują na uspokajający ton przedstawicieli unijnych instytucji w sprawie wotum nieufności dla Rajoya zarówno przed, jak i po głosowaniu. Dziennikarze radia Cadena Ser odnotowali wcześniejszą wypowiedź szefa eurogrupy Mario Centeno, który zadeklarował, że pomimo wyroku w sprawie Gurtel "wszystko będzie po staremu", a on sam nie wycofuje swego poparcia dla władz Hiszpanii.
Cadena Ser przypomina, że na rok przed wyborami do Parlamentu Europejskiego rząd Pedro Sancheza może być pozytywnym sygnałem dla socjalistów, którzy obecnie spośród krajów UE mają samodzielny rząd jedynie w Portugalii.
Eksperci wskazują, że pomimo niełatwych ostatnich miesięcy dla Rajoya, naznaczonych m.in. kryzysem w Katalonii oraz procesem Gurtel, dotychczasowy premier zachował doskonałe relacje osobiste z różnymi politykami, zarówno z kraju, jak i poza jego granicami.