High and dry: Alcohol crackdown at UK airports after boozy Brits wreak havoc
Nowy brytyjski minister lotnictwa w resorcie transportu - Lord Ahmad - zapowiedział rozprawienie się z pijaństwem w portach lotniczych. Dziesiątki Brytyjczyków nadużywają alkoholu jeszcze przed lotem, doprowadzając do burd i awantur, a w konsekwencji do awaryjnych lądowań i zmian tras wielu samolotów linii lotniczych lądujących w Zjednoczonym Królestwie.
Jeden z brytyjskich pasażerów zdołał opróżnić całą butelkę wódki przed wejściem na pokład maszyny, gdzie znieważał podróżnych.
Lord Ahmad oznajmił, że uczyni wszystko, co w jego mocy, aby osoby latające w interesach i rodziny z dziećmi czuli się podczas podróży bezpiecznie. Polityk zapowiedział, że wnikliwie przyjrzy się czasowi sprzedaży napojów wyskokowych i postara się zapobiec, aby pijani podróżni nie wchodzili na pokład samolotu.
Z kolei guru podróżowania i dziennikarz „The Independent” Simon Calder stwierdził, że rządowa kontrola może spowodować obostrzenia sprzedaży alkoholu. Wypowiadając się dla programu ITV „Good Morning Britain” poinformował, że minister może chcieć także alkomatem sprawdzać pasażerów „pod wpływem”.
Incydenty z udziałem pijanych pasażerów nie są niestety rzadkością. Pijany "topless pasażer" zakłócił lot Ryanairem do Dublina w lutym 2016 roku.
Mężczyzna bez koszulki przechadzał się w kabinie samolotowej, prężąc muskuły i wydając nieokreślone odgłosy. Po jakimś czasie pasażer ten zaczął uderzać w ściany maszyny, a także opierać się o siedziska zdezorientowanych podróżnych. Zachowanie podróżnego było tak niepokojące, że załoga Ryanaira postanowiła go związać. Pilot podjął także decyzję o awaryjnym lądowaniu w Aarhus (Dania), by móc oddać niesfornego pasażera w ręce policji.
Z kolei samolot z Marakeszu do Londynu Gatwick musiał awaryjnie lądować we Francji, ponieważ pijany Brytyjczyk forsował drzwi maszyny na wysokości ponad 9 tys. km. Mężczyzna trafił do aresztu, a spóźniony 90 minut samolot easyJet bez awanturnika na pokładzie szczęśliwie wylądował w Anglii.