Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

"Grecy wymierzyli policzek Unii Europejskiej"

"Grecy wymierzyli policzek Unii Europejskiej"
61,1 proc. uczestników greckiego referendum ws. sprawie warunków porozumienia przedstawionych przez zagranicznych wierzycieli Aten zagłosowało na "nie". (Fot. Getty Images)
'Policzek dla Unii Europejskiej' i otwarcie nowego rozdziału w jej historii - tak włoska prasa komentuje odrzucenie przez Greków we wczorajszym referendum warunków pomocy dla ich kraju. To także według gazet sygnał, że UE musi się zmienić.
Reklama
Reklama

"Greckie nie wywołuje strach w Europie" - pisze "Corriere della Sera", dodając, że Grecja premiera Aleksisa Ciprasa dokonała "największej wyrwy w 65-letniej historii europejskiej integracji".

"Od dzisiaj rana musi on rozliczać się ze swych obietnic, które w parę godzin mogą okazać się kłamstwami" - zauważa włoski dziennik. I przypomina słowa Ciprasa, że porozumienie z resztą UE będzie w takiej sytuacji łatwiejsze, Grecja pozostanie w strefie euro, a banki zostaną otwarte.

"Nie jest pewne, że wyborcy zachowają porządek publiczny, kiedy odkryją, że mają do czynienia z następnym demagogiem" - podkreśla gazeta w komentarzu zatytułowanym "Helleński labirynt". W opinii publicysty Grecja jest po referendum bardziej osamotniona i otwiera nowy, całkowicie nieprzewidywalny rozdział.

Dziennik zwraca też uwagę na ogromne emocjonalne zaangażowanie obywateli innych krajów w greckie referendum, szczególnie widoczne we Włoszech i Hiszpanii za sprawą poparcia dla głosowania na "nie", jakiego udzieliły włoski populistyczny Ruch Pięciu Gwiazd i hiszpańska lewicowa partia Podemos.

Według "Corriere della Sera" Grecja, gdzie wygrało "nie", sama sprowadziła na siebie karę. "Ale jeśli kanclerz Niemiec Angela Merkel myśli, że dalsza katastrofa socjalna, która czeka ten kraj, ochłodzi siły antysystemowe gdzie indziej, naraża się na nowe rozczarowanie" - pisze i wskazuje, że nie można zarządzać euro wymierzając "przykładne kary".

"Na wyobcowanie obywateli, którzy czują się pozbawieni praw ekonomicznych, odpowiada się większą integracją nie tylko już monetarną, ale też polityczną, bardziej wrażliwą na ból wykluczonych" - konstatuje włoski publicysta. Jego zdaniem po tym, jak Cipras "wybrał skok w ciemność", silniejsze państwa w UE powinny dać dowód "siły spokoju i większego poczucia odpowiedzialności".

Dziennik przypomina też wypowiedzi premiera Włoch Matteo Renziego, który przekonany jest, że dojdzie do nowych negocjacji w sprawie programu pomocy dla Aten. Jednocześnie szef rządu powtarza, że należy skończyć z dotychczasową praktyką podejmowania kluczowych decyzji tylko przez Niemcy i Francję. Zdaniem Renziego w procesie decyzyjnym potrzebna jest większa kolegialność.

Lewicowa "La Repubblica" pisze, że "nie" Grecji to "policzek dla Brukseli" i "pistolet wymierzony w Berlin". Następnie ostrzega, że obecnie największym błędem, jaki można popełnić w UE, byłaby zgoda na to, by Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy zadecydowały o losie Grecji, czyli jej bankructwie, zmuszając ten kraj do wydrukowania innych pieniędzy.

Decyzji, mającej tak wiele implikacji dla przyszłości całej Unii, nie można - jak podkreśla rzymska gazeta - pozostawić technokratom, nawet tak "błyskotliwym wizjonerom", jak szef EBC Mario Draghi.

W świecie doskonałym – jak pisze publicysta - odpowiedź na greckie głosowanie i decyzję, czy pozostawić Ateny w strefie wspólnej waluty, powinno przynieść "europejskie referendum", albo chociaż ocena ze strony Parlamentu Europejskiego. Jednak po raz kolejny - dodaje autor komentarza - o losie UE zadecydują Niemcy i Francja.

Obecnie - w ocenie gazety - należy za wszelką cenę bronić wspólnej waluty jako symbolu wyboru wspólnego losu, dokonanego przez narody Unii. Gdyby pozwolono wyjść Grecji ze strefy euro, unia monetarna zostałaby sprowadzona do czystego porozumienia o wymianie, "wystawionego na ataki spekulacyjne ze strony rynków". Straciłaby zaś walor polityczny jako symbol rosnącej integracji - zauważa "La Repubblica". Z drugiej strony - jak przypomina brukselski korespondent gazety - jeden naród nie może przywłaszczać sobie prawa zmiany warunków kontraktu podpisanego dobrowolnie przez inne kraje i narody. Na razie trudno przewidzieć dalszy scenariusz dla Grecji.

Komunistyczne "Il Manifesto", kibicujące Ciprasowi, nazywa wynik referendum "Eureką" i wyraża przekonanie, że jego rezultat oznacza porażkę zarówno kanclerz Merkel, jak i premiera Renziego.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama