Google otrzymał 70 tys. wniosków od chcących "być zapomnianym"
13 maja unijny trybunał orzekł, że Google musi usuwać z wyników wyszukiwania linki dotyczące danych osobowych osób prywatnych, jeśli zechce tego sam zainteresowany, a dotyczące go informacje są "nieistotne lub nieaktualne". W związku z tym 30 maja Google udostępnił w internecie specjalny formularz dla europejskich użytkowników, w którym mogą domagać się usunięcia wybranych wyników wyszukiwania. Koncern powołał też zespół doradców, który ma mu pomagać w rozstrzyganiu wniosków.
Mieszkańcy 28 krajów Unii Europejskiej, a także Islandii, Norwegii, Liechtensteinu i Szwajcarii, proszeni są w tym formularzu o podanie linku lub linków, które chcą usunąć z listy wyszukiwania. Następnie muszą podać swoje imię i nazwisko, adres e-mail i przesłać kopię dokumentu ze zdjęciem, a także wyjaśnić, jaki związek podane strony mają z nimi i dlaczego ich zdaniem mieszczą się w kryteriach podanych przez Trybunał Sprawiedliwości UE.
Z danych wynika, że we Francji w 14 086 zgłoszeniach wskazano 47 927 adresów stron internetowych; w Niemczech zgłoszeń było 12 678, a adresów stron 47 014; w Wielkiej Brytanii wysłano 8 497 wniosków z liczbą stron 34 597. W Hiszpanii liczba zgłoszeń wyniosła 6 176 z liczbą adresów stron internetowych 21 564, a we Włoszech przesłano 5 934 wniosków z liczbą stron 23 321.
1 661 wniosków dotyczących usunięcia wyników wyszukiwania zostało wysłanych do Google między 29 maja a 30 czerwca br. z Polski - poinformował rzecznik Google Polska Piotr Zalewski. Wnioskowano o usunięcie w sumie 7 510 linków.
"Niedawno rozpoczęliśmy realizację żądań o usunięcie treści, które otrzymaliśmy po orzeczeniu Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Jest to dla nas nowy proces, który może ulec pewnym zmianom. Nadal jesteśmy otwarci na opinie, będziemy także współpracować z organami ochrony danych i innymi, by spełnić wymogi orzeczenia" - zadeklarował Zalewski. Dodał, że każde zgłoszenie rozpatrywane jest indywidualnie.
W Polsce wniosek można składać pod adresem: https://support.google.com/legal/contact/lr_eudpa?product=websearch.
Wcześniej Google broniło się przed wymazywaniem wyników, określając to jako cenzurę. Twierdziło, że nie kontroluje danych, a jedynie udostępnia szukającym informacje, które i tak są dostępne w internecie.