Globalne marki nieświadomie wspierają islamskich ekstremistów
Setki reklam dużych firm, uczelni i organizacji charytatywnych, takich jak Mercedes-Benz, Waitrose, Marie Curie, Honda, Thomson Reuters, Halifax, Argos, czy Churchill Retirement pojawiają się na szerzących nienawiść stronach internetowych i filmikach na YouTube stworzonych przez grupy terrorystyczne, jak tzw. Państwo Islamskie czy Combat 18.
Dzięki temu generowane są dziesiątki tysięcy funtów miesięcznie, które zasilają ekstremistów. Reklama, która pojawia się na przykład na nagraniu na YouTube, przynosi publikującemu średnio $7.60 za każde 1 000 odsłon. Tymczasem niektóre z najpopularniejszych ekstremistycznych nagrań są oglądane ponad milion razy.
Według analiz „The Times”, mimo że stworzona została czarna lista, która ma zapobiegać ukazywaniu się reklam przy tego typu treściach, to nie spełnia ona swojego zadania. Na przykład spot nowego mercedesa klasy E pojawia się przy filmiku popierającym Isis, który osiągnął ponad 115 tys. odsłon.
Sandals Resort, luksusowe biuro podróży, jest z kolei reklamowane przy okazji nagrania promującego al-Shabaab, wschodnioafrykańską grupę dżihadystów.
”The Times” zawiadomił o praktykach Google, a niektóre marki oskarżyły agencje o zaniedbywanie ich interesów.
Rzeczniczka Google stwierdziła, że firma kieruje się polityką „zerowej tolerancji dla treści promujących nienawiść i przemoc” i podkreśliła, że to do reklamodawców należy decyzja o nieumieszczaniu spotów przy takich nagraniach.